Sleeping Dogs - GTA w Hongkongu, a może coś więcej? [30 minut rozgrywki]
Sleeping Dogs podobało mi się jeszcze, kiedy nazywało się True Crime: Hong Kong. Activision zrezygnowało jednak z marki, którą potem kupiło Square Enix. To może być strzał w dziesiątkę.
01.08.2012 | aktual.: 07.01.2016 15:46
Przygotowałem dla was ponad 30 min rozgrywki wyjętej żywcem ze Sleeping Dogs, więc nie będę się powtarzał, warto obejrzeć te filmiki. W skrócie wytłumaczę wam tylko, dlaczego ta gra nie powinna wstydzić się porównań do Grand Theft Auto.
Przede wszystkim nie powinna, bo:
Też ma otwarty świat. Akcja dzieje się w Hongkongu, misje są liniowe, ale pomiędzy nimi możemy zwiedzać miasto wedle upodobania. Zaliczać misje poboczne, zbierać znajdźki, brać udział w mini-gierkach, jak chociażby walki kogutów. Klimat jest.
Też ma świetnych aktorów. Fabularnie Sleeping Dogs rozmachem raczej GTA nie dorówna, ale to wcale nie musi być wada. Skupienie się na wątku Wei-Shena, gangstera, który jednak wciąż jest policjantem na pewno wyjdzie grze na zdrowie. Zwłaszcza, że już na początku poruszane były kwestie rodzinne i Wei jest przede wszystkim chłopakiem, wychowanym w biedzie, któremu udało się wylecieć do Stanów i tam zadbać o siebie. Wraca z misją, ale jako oficer policji będzie musiał stawić czoła dobrym znajomym. To naprawdę fajna historia.
Jest grą wszechstronną. To chyba najważniejsza cecha, która wbiła mi się do głowy po obcowaniu z wersją preview. Najfajniejsze w Sleeping Dogs jest to, że to nie jest ani strzelanina, ani gra o wyścigach, ani mordobijka. Ta gra łączy te elementy w całość.
Walka jest super, pomijając animację bohaterów, to naprawdę czuć tu frajdę z każdego ciosu, kontry czy wykończenia przeciwnika. A wraz z kolejnymi poziomami postaci będzie jeszcze lepiej. Model jazdy jest wyważony IDEALNIE. GTA 4 wkurzało, Saint's Row: The Third śmieszyło, a Sleeping Dogs trafiają w dziesiątkę. Auta łatwo wyczuć, ale i tak różnice pomiędzy modelami są znaczne. Strzelanie? Tak w GTA 4 jak i w Saint's Row 3 ten element był absolutnie skiepszczony. Sleeping Dogs włącza lekkiego pomocnika celowania, więc większość strzałów ląduje w głowach albo ważnych narządach. Ale najważniejsze jest to, że czuć tego kopa, czuć kaliber i gdy trafimy przeciwnika w głowę, czuć też wielką satysfakcję.
Do plusów muszę dodać też stacje radiowe. Jest radio Ninja Tunes, Roadrunner Records, są też inne. Nie spodziewałem się tak wielu opcji.
A co w Sleeping Dogs jest gorsze, niż w GTA 4?
No cóż, na pewno fabuła nie będzie poruszała aż tylu wątków. W GTA 4 miasto było kopalnią misji, które potem jakoś kleiły się do głównego wątku, albo nie. Sleeping Dogs wydaje mi się grą bardziej skupioną na jednym bohaterze. GTA oferowało nam całą plejadę ciekawych postaci, tutaj raczej tego zabraknie.
Miasto na pewno będzie mniejsze. Zjeździłem różne dzielnice Hong-Kongu i to jednak jest tylko wyrywek tego, co oferowało GTA 4. Ale to przecież nie jest najważniejsze.
Warto czekać
Dla mnie Sleeping Dogs jest grą, która nie tylko zapełni lukę przed GTA 5, ale i dorzuci sporo pomysłów, które Rockstar będzie musiał wziąć pod uwagę. To gra, która w żadnym elemencie nie cieniuje. A takiego sandboxa, który byłby tak wszechstronny chyba jeszcze nie było.
Maciej Kowalik
Sleeping Dogs (PC)
- Gatunek: akcja
- Kategoria wiekowa: od 18 lat