Slashy Souls debiutuje na iOS i Androidzie. Skojarzenia z Dark Souls są częścią planu Bandai Namco
"Po co czekać? Umrzyj dziś!". Wydawca rozmienia markę na drobne, ale spokojnie - nie będziemy skazani tylko na takie bzdurki.
Wygląda na to, że Dark Souls 3 będzie ostatnią odsłoną serii. O ile oczywiście Hidetaka Miyazaki nie zmieni zdania. A to oznacza, że Bandai Namco musi zrobić wszystko, by zmaksymalizować sprzedaż. Bo kolejnej okazji może już nie być. Wszak wydawcą Bloodborne (i ewentualnego Bloodborne 2) jest już Sony.
Slashy Souls podzieliło fanów gier studia From Software, choć akurat ono samo nie przyłożyło ręki do tej... no właśnie. Abominacji? Czy może po prostu zwykłej, powstałej na umowie pomiędzy Bandai Namco, a GameStopem (przypominam, że sieć sklepów chce tworzyć własne tytuły) gierki promocyjnej, która umili czekanie na premierę Dark Souls 3?
Fakt, że Slashy Souls to przedstawiciel gatunku endless runnerów i wygląda jak wygląda na pewno nie pomaga.
Slashy Souls iOS Gameplay: Bandai Namco's Dark Souls-Themed Mobile Game
Chciałem zagrać, by móc opowiedzieć się po jednej ze stron, ale okazuje się, że Slashy Souls nie działa na moim tablecie. Szacun, bo to pierwszy taki przypadek w ostatnich latach. A choć w opisie czytamy, że to najtrudniejsza gra w historii, w której czekają bossowie i koszmary z innych światów, to rzut oka na powyższą prezentację cofa nas w czasie, gdy kolejne złotówki ginęły w automacie z Ghosts'n Goblins. Choć tam to gracz decydował kiedy chce podbiec w prawo...
Gra jest darmowa. Dostępna na iOS i Androidzie. Jeśli ktoś z Was się skusi, to niech podzieli się wrażeniami. Ale na pewno dało się to zrobić ciekawiej. Polacy mają w tym doświadczenie.
Pamiętacie Hellraid: The Escape? Tą mobilną gierką Techland chciał promować swojego Hellraida. Jak wiemy ten ostatecznie po kilku zmianach wrócił na deski kreślarskie. Ale The Escape egzamin zdało, grało się przyjemnie. Czemu? Bo autorzy wiedzieli, że trudno będzie stworzyć na tablety i smartfony sensownego hack & slasha FPP, więc postawili na klimatyczne zagadki, pozwalające wejść "do przedsionka" świata z dużej gry.
Slashy Souls niby kroczy podobną ścieżką, próbując przenieść elementy Soulsów na gatunek, który na mobilkach sprawdza się od lat, ale trochę zbyt mocno zalatuje karykaturą, by hardkorowi fani nie kręcili nosem, że ktoś tu rozmienia na drobne obiekt ich pasji.
Fandom polskiego Lords of the Fallen nie ma startu do społeczności, która rozkręciła się wokół gier From, ale pamiętajmy, że i CI Games - już bez Tomka Gopa - pracuje nad mobilną odsłoną swojej gry, inspirowanej Soulsami.
Ciekawe, w którą stronę pójdą autorzy - próbę przeniesienia hardkorowej zabawy na niezbyt jej sprzyjające platformy, coś zupełnie nowego jak koledzy z Techlandu czy... po prostu cokolwiek z gościem z wielkim mieczem, co da się podpiąć pod markę.
Jakkolwiek by nie było. Nawet jeśli marzenie Pawła Kamińskiego się spełni i From naprawdę da sobie spokój z Soulsami, szukając swojej nowej niszy, to na brak klonów, "gier inspirowanych" czy wszelkich hołdów dla dokonań ekipy Miyazakiego narzekać nie będziemy. Jeśli nie będzie kolejnego opóźnienia, to jeszcze w marcu zagramy przecież w Slain.
Nieco dłużej poczekamy pewnie na Salt & Sanctuary choć SKA Studios na początku marca ma podać konkretną datę premiery swojej gry. Póki co w ostatnim zwiastunie opowiadają o multiplayerze.
Friends, Foes, and Sellswords: Multiplayer in Salt and Sanctuary
Nie zapominajmy też o Deaths's Gambit oraz Eitr.
Death's Gambit Official Reveal Trailer
EITR - Gameplay Trailer
From Software "zapłodniło" twórczo wielu niezależnych autorów. Nie ma się co wściekać na Slashy Souls, bo lepszych spadkobierców Soulsów naprawdę nie zabraknie.
Maciej Kowalik