Skyrim: gra, która inspiruje, choć jeszcze nie wyszła
Premiera piątej części The Elder Scrolls, czyli Skyrim, będzie mieć miejsce dopiero 11 listopada tego roku. To jednak nie przeszkadza jej już mieć grona oddanych fanów.
31.10.2011 | aktual.: 21.12.2015 12:40
Fachowo to się chyba nazywa "hype". Może mieć swoje złe strony, jak, przykładowo, ślepą wiarę zarażonych nim w wielkość produkcji, w którą notabene jeszcze nie grali. Znaczy, takie "fanbojstwo" po prostu. Dodajcie do tego skłonność do trollowania na forach i wyjdzie Wam z tego osobnik, z którym raczej nie chcielibyście spędzać wspólnie czasu, czy to życiu, czy w Internecie. To się zdarza w przypadku chyba każdej większej produkcji w świecie gier.
Na szczęście większość graczy zajaranych grą przed jej premierą to zwyczajni ludzie, którzy nie mają skłonności do uprzykrzania życia innym. A często są to osoby całkiem utalentowane, które już teraz chcą jakość wyrazić swoją miłość (albo swoje zniecierpliwienie oczekiwaniem) do danej produkcji. I o takich dzisiaj chciałem wspomnieć.
Cały wpis zainspirowany jest poniższym mailem Denisa, który przyszedł na redakcyjną skrzynkę pocztową:
Wydaje mi się, że POWINNIŚCIE! :) Zamieścić tego linka Chodziło o poniższy link, czyli dość oryginalną przeróbkę motywu z jednego ze zwiastunów Skyrim:
No, skoro powinniśmy zamieścić, to nie śmiem protestować. Poza tym prawie 140 tysięcy odtworzeń na YouTube też robi wrażenie.
I tak oglądam tego gościa z gitarą, oglądam i już trochę mi się znudził, bo ile można patrzeć na gościa z gitarą, gdy tymczasem w oczy rzuca mi się inny filmik z proponowanych przez YT - koleś z akordeonem grający ten sam motyw:
Słucham i słucham, i myślę sobie "aż dwóm gościom chciało się przerobić ten sam motyw z gry, która jeszcze nie wyszła, no nieźle". No nieźle, faktycznie, zwłaszcza, że w tym samym momencie spoglądam na proponowane przez YouTube filmy, gdzie widzę na oko jakichś dziesięciu pianistów, którzy wykonują ten utwór. Nie ma wyjścia, muszę kliknąć w jednego z nich:
Zaczynam znać ten utwór na pamięć. Wrył mi się głowę tak bardzo, że aż sam miałbym ochotę go zagrać (moje umiejętności gry na klawiszach są wyjątkowo mikre, ale ten kawałek nie wygląda na przesadnie skomplikowany). Z pomocą znów przychodzi sieć:
Życie staje się prostsze. Może kiedyś nawet coś nagram. Choć i tak nie ma szans, by było to lepsze, niż to:
Ach, te współczesne programy muzyczne, nawet orkiestrowy kawałek można w nich zrobić. Takie to ładne, podniosłe. Choć w kategorii patosu i tak ze wszystkimi z wyżej zaprezentowanych wersji wygrywa ta:
Słuchając tych doniosłych dźwięków, mój penis drży na myśl o prawdziwie męskiej przygodzie, jaka czeka mnie w nieprzystępnych krainach Skyrim!
Erhm...
Wracając do tematu: jestem pełen podziwu dla oddania fanów, którzy wzięli ten jeden kawałek ze Skyrima (w którego jeszcze nie grali) i przerobili go na tysiąc pięćset (na oko) sposobów. W tym kilka naprawdę dobrych, jak powyższe, i kilka naprawdę dziwnych/złych/ale-nie-wiem-o-co-chodzi:
Naprawdę, szacunek. Życzę wszystkim takim fanom Skyrima, by w grze było więcej utworów muzycznych. Żeby było co przerabiać.
Tomasz Kutera