Skrzynko apokalipsa trwa w najlepsze. Tym razem za dojenie bierze się Twitch
Po co oferować coś konkretnego, skoro można zarabiać na sprzedawaniu kota w worku.
24.10.2017 11:57
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Bolą mnie skrzynki z lootem, bo pięknie pokazują, na jak wiele pozwoliliśmy w ostatnich latach twórcom i wydawcom gier. Wszystko zaczęło się od niewinnej zbroi dla konia, bo choć pierwsza zawartość do pobrania nieśmiało pojawiła się już na Dreamcaście, dopiero rzeczona kosmetyka pokazała, jak wielki jest potencjał w wyciąganiu od graczy pieniędzy za nic.
A skoro lootboxy są już nie tylko w grach wideo, ale też w urzędzie patentowym, to czemu nie miałoby ich być w miejscu, gdzie gry się ogląda? Na przykład na Twitchu. Tutaj wypada nadmienić, że skrzynki na Twitchu są odkąd platforma zaczęła sprzedawać gry, choć wtedy był to po prostu miły dodatek dla kupującego, taka wartość dodana do gry. Halloweenowa „promocja” to coś zgoła odmiennego.
[vimeo id="172423633"]
Jedną z form wspierania streamerów na platformie Amazona są tak zwane „zdrówka” albo „okrzyki” (cheers). Polega to na tym, że widz przeznacza specjalną walutę – Bity – na wydanie właśnie okrzyku na chacie. Okrzyk ten dodatkowo opatrzony jest emotką różną w zależności od tego, ile Bitów się wydało. Każdy Bit przeznaczony na okrzyk to jeden cent dla streamera. Reszta zostaje dla Twitcha. Oczywiście Bity kupujemy za prawdziwe pieniądze.
Każde 250 Bitów przeznaczone jednorazowo na okrzyk da nam skrzynkę, w której znajdziemy jedną z sześciu halloweenowych emotek, a po zebraniu wszystkich dostajemy siódmą, Zombie Kappę. Oczywiście, jak czytamy w oficjalnym FAQ, czasem zawartość skrzynek będzie się powtarzać, ale spokojnie, w takim wypadku trzeba po prostu dalej próbować. Albo wydać jednorazowo 5000 Bitów i odblokować Kappę od razu. A żeby jeszcze bardziej pokazać, za jakich idiotów ma nas Twitch, wszystkie emotki poza Kappą są tymczasowe i działają tylko do końca roku.
A że Twitch to ponad 15 milionów aktywnych użytkowników dziennie, nietrudno się domyślić, jakim sukcesem okaże się ten pomysł.
Bartosz Stodolny