Skoro zwalniają, to będą zatrudniać
W maju Disney zamknął Avalanche Software. Teraz w większości ci sami ludzie tworzą grę opartą na filmie Auta 3. Ot, magia świata gier.
25.01.2017 10:57
No dobra, nie magia a biznesowe realia. Disney nie zamykał założonego w 1995 roku studia ot tak. Firma wycofywała się z produkcji gier w ogóle, więc developer nie był jej do niczego potrzebny. Nowego Disney Infinity już przecież nie będzie. Ale to, że nie chce tworzyć gier na własnych licencjach nie oznacza, że nie chce na takich grach zarabiać.
Avalanche Software znów działa, prezesem dalej jest John Blackburn, a studio zachowało prawa do stworzonego przez siebie silnika Octane, na którym działało zarówno Disney Infinity jak i poprzednie gry Avalanche. Zmienił się jednak właściciel. Zamknięte przez Disneya studio zostało wykupione przez Warner Bros. Pierwszy projekt? Gra na podstawie animacji Auta 3, oczywiście na licencji Disneya.
Auta 3 - polski zwiastun #2
Nie wszyscy pracownicy Avalanche wrócili do pracy dla nowego właściciela, ale większość tak. Możemy mówić więc o lądowaniu na cztery łapy i sytuacji korzystnej dla każdej ze stron. Podobnie było przy zamykaniu Crytek UK, którego pracownicy zostali błyskawicznie zatrudnieni przez Deep Silver w założonym specjalnie po to studiu Dambuster, gdzie mogli kontynuować prace nad Homefront: The Revolution, którego wydawca również wykupił od Crytek. Nie musieli nawet urządzać wielkiej przeprowadzki, bo nowe studio też miało siedzibę w Nottingham.
Zwolnienia zawsze są przykre. Mniej jeśli obie strony wiedziały, że czają się na horyzoncie, bo rekrutacja nowych pracowników miała pomóc, w ukończeniu gry w zakładanym przez wydawcę terminie. Gorzej, jeśli wokół unosi się smrodek, ludziom się nie płaci, a o swoim losie dowiadują się z sieci, jak w przypadku ostatnich zmian w światowych oddziałach Crytek.
Ale warto też pamiętać, że firm produkujących gry przybywa, a specjalista z doświadczeniem jest łakomym kąskiem.b Wykwitające na Twitterze kilka sekund po oficjalnym potwierdzeniu zwolnień głosy współczucia i linki do ofert pracy we własnej firmie nie są tylko przejawem empatii. Że przypomnę tylko Sony, urządzające w Guildford rekrutację dla pracowników zamykanego przez Microsoft studia Lionhead.
[ttpost url="https://twitter.com/PlayStationJobs/status/707969152737214464?ref_src=twsrc%5Etfw"]
Maciej Kowalik