Skoro Xbox One odpali gry z pierwszej konsoli Microsoftu, musi powrócić również "balon"
Nigdy nie rozumiałem narzekania na jego rozmiary.
W USA tego wielkiego pada nazywano "The Duke". Na polskim usenecie przyjęła się nazwa balon, choć zdarzali się śmiałkowie chrzczący go mianem ziemniaka. Oczywiście pieszczotliwie.
Nie każdemu dobrze leżał w dłoniach, więc Microsoft musiał wypuścić mniejszy model, ale ja tam będę wspominał go z uczuciem. Szczególnie za solidne wykonanie i duże, miękkie przyciski pozwalające sadzić kombosy w Ninja Gaiden czy Dead or Alive bez obawy o kontroler. Uwielbiałem go, a jeśli macie podobnie to mam dobre wieści.
The Big Guy's Back: The Duke for Xbox One and Windows 10 PCs
Microsoft wspólnie z produkującą akcesoria firmą Hyperkin zamierza wskrzesić ten model i dostosować go do współpracy z Xboksem One i Windowsem 10. Żeby było dostojniej logo Xboksa na środku pada będzie teraz animowane na ekranie LCD. I fajnie, o ile nie odbije się to znacząco na cenie. Tej Hyperkin jeszcze nie podał, ale kontroler ma trafić do sprzedaży jeszcze w tym roku.
A skoro okejkę daje mu jeden z "ojców" pierwszej konsoli Microsoftu, to o jakość można chyba być spokojnym. Oby w parze z nią poszła jakość wstecznej kompatybilności gier z pierwszego Xboksa i liczba obsługiwanych tytułów.
W co chcielibyście zagrać na balonie w pierwszej kolejności?
Maciej Kowalik