Skoro Ubisoft tak chwali NX‑a, to może tym razem będzie wydawać swoje gry na konsoli Nintendo
Ubi Ninny znowu lubi? Jak długo?
Wczorajszego wieczora świat obiegła wieść, że Ubisoft - ta firma, która nareszcie zrobiła sobie roczną przerwę od Assassin's Creed - pod postacią szefa Yvesa Guillemota wyraził zachwyt nadchodzącą konsolą Nintendo. I owszem, przytoczenie jego wypowiedzi z konferencji Ubi jest piękną laurką dla tajemniczego NX-a:
ZombiU - God Save the Queen Trailer HD
Ubisoft rzeczywiście był jedną z niewielu firm, jakie dołączyły do Wii U po jej premierze. Jednak gdy tylko okazało się, że konsola zmierza donikąd (jeżeli pamięć mnie nie myli, jeszcze przed portem Watch Dogs - w sumie ostatnim większym tytułem od Ubi), uciekli tak szybko, jak tylko mogli. Ich "innowacyjne podejście" zamknęło się na wspomnianym przez Yvesa ZombiU. Grze tak naprawdę koszmarnie rozczarowującej. Ale przykład klasycznego Wii pokazuje, że gdy Nintendo trafia w dziesiątkę, Ubisoft rzeczywiście dostarcza sporo zawartości. Po prostu musi być potencjalna kasa. Psioczę, bo chciałbym tym razem trochę więcej miłości niż jedno nowe (średnie) IP na starcie.
Podpytany jeszcze przez IGN, szef Ubi stwierdza, że "Nintendo wyniosło lekcję z Wii U", ale oczywiście nie może więcej zdradzić, dopóki japońska korporacja nie ujawni nowej konsoli. Jeżeli wszystkie plotki okażą się prawdziwe, a NX będzie również następną konsolą przenośną (zauważcie, że 3DS ma już sporo lat na karku), publiczności tym razem nie powinno zabraknąć - na tym rynku Ninny radzi sobie bez porównania lepiej. Czy otwarte wspominanie o NX-ie mogę traktować jako przedsmak do prezentacji konsoli? Bo chciałbym.
Adam Piechota