Skoro jesteś profesjonalnym graczem, to się profesjonalnie zachowuj
Riot Games pokazało dobitnie, że e-sportowcy nie są ponad prawem i młot do banów spadł dziś z hukiem na jednego z nich.
05.12.2012 | aktual.: 05.01.2016 16:27
Christian "IWillDominate" Rivera gra w League of Legends i jest junglerem Team Dignitas. A może powinienem napisać: był. Bo choć pewnie pozostanie nim formalnie, to nie będzie w stanie grać ze swoją drużyną - dostał bana. I roczny zakaz do tego.
Skasowane zostało jego konto główne oraz wszystkie znane konta poboczne. Może oczywiście założyć nowe, ale Riot Games zakazało mu przez rok grać w jakichkolwiek zawodach. Co oznacza, że nie weźmie udziału w rozrywkach w sezonie 3., gdzie wybrane drużyny (w tym Dignitas) będą otrzymywać od Riot stałą pensję i grać w ich turniejach.
Jak podkreślił Dustin "RedBeard" Beck - wiceszef do spraw esportu - decyzja o zmianie czyjejś kariery nie była łatwa, ale nikt nie zachowywał się tak źle, jak Rivera. Obrażał innych, wychodził z gry - był nie do zniesienia - trafił do 0,7% najgorszych graczy na amerykańskim serwerze.
Co ciekawe - Riot miał wcześniej świadomość jego zachowania. Okazuje się, że firma monitoruje każdego profesjonalnego gracza. Jednak nie reaguje dopóki zatruwanie życia innym jest sporadyczne. Wszak każdemu mogą puścić nerwy, zwłaszcza w złożonej grze drużynowej, gdzie błędy jednego gracza odbijają się źle na rozgrywce pozostałych.
Jednak IWillDominate przegiął - wcześniej był w Trybunale (gdzie gracze decydują o banie) dziewięć razy - i osiem razy został ukarany krótszym banem. Jednak mimo tego i mimo ostrzeżeń nie zdecydował się poprawić. Sprawa po raz ostatni stanęła przed Trybunałem graczy, który podjął decyzję o bezterminowym banie.
Karta sprawy, za którą czasowo zbanowano Diamondproxa, rosyjskiego gracza
Rivera przyznał, że decyzja jest słuszna - nie miał chyba wyjścia:
Chociaż jest to bardzo surowy wyrok, to zgadzam się z Riot, że sportowe zachowanie graczy to istotna sprawa i chcę przeprosić wszystkich, których obraziłem w trakcie gry oraz fanów. Rozumiem doskonale, że profesjonalni gracze są wzorami dla wielu i powinni się odpowiednio zachowywać. Wspomina też, że nie zarzuci grania w LoL i ma nadzieję wrócić na scenę, gdy tylko zakaz minie.
Prywatnie mam tylko wątpliwość, czy Riot nie zadziałał zbyt pochopnie. Nie chodzi mi o permanentne zbanowanie - gdyż po 8 banach trudno się dziwić, że nastąpił ten ostateczny i jest to słuszne posunięcie.
Jednak decyzja o zakazie grania w turniejach mogła być dla Rivery zaskoczeniem - dotychczas Riot ukarał tak tylko jednego gracza - polskiego - Hosana z drużyny Elohell.net, który po banie został zawieszony na odbywający się na Gamescomie turniej.
Z drugiej strony - Rivera został zakontraktowany przez Riot Games na przyszły sezon. A skoro firma mogła go zatrudnić, to mogła go i zwolnić. Skoro skasowanie konta nie jest dla profesjonalnego gracza zbyt wielką karą - bo błyskawicznie stworzy nowe i zdobędzie tam 30. poziom - to trzeba sięgnąć po mocniejszy straszak.
Podoba mi się jednak przekaz, jaki firma wysłała do graczy - nikt nie jest nietykalny i na każdego trolla przyjdzie pora.
Złośliwi sugerują, że nowe konto Rivery powinno się nazywać IWillSpectate.
Paweł Kamiński