Skoro Blizzard tak uważnie słucha graczy, to czemu nie wyciąga właściwych wniosków?
Rocznicowe skrzynki w Overwatch znowu sprawiają, że Zamieć staje się celem ciskanych przez graczy gromów.
Każde ograniczone czasowo wydarzenie specjalne w grze nieco ją urozmaica. Obok dodatkowych trybów pojawiają się oczywiście elementy kosmetyczne, które można zdobyć przez czas trwania wydarzenia. Trzeba mieć farta, bo choć Overwatch nie jest grą free-to-play zdobycie skrzynki nie oznacza jeszcze że wypadnie z niej przedmiot, o który nam chodzi. Ani nawet coś innego akurat dla naszej ulubionej postaci. Skórki, kwestie i pozy można kupować za kredyty. Oczywiście im rzadszy przedmiot, tym więcej ich kosztuje.
Pierwsza rocznica Overwatch | Wydarzenie sezonowe
I tu dochodzimy do wyliczeń użytkowników Reddita, które pokazują, że rocznica premiery gry to "najdroższe" z dotychczasowych wydarzeń. Powód? Najwięcej nowych przedmiotów, ale również brak tańszych, zaledwie "epickich" skórek - to wydarzenie ma tylko "legendarne". Aż 11.
By kupić wszystkie nowe przedmioty musielibyśmy wydać 56 475 kredytów. W przypadku Insurekcji było to 36 825 kredytów, a wcześniejszego Roku Koguta 37 050 kredytów. Choć trzeba też dodać, że przedmiotów było mniej.
Paul Tassi z Forbesa połączył te liczby z procentowymi szansami wypadnięcia ze skrzynki przedmiotów o danym stopniu rzadkości (Blizzard musiał udostępnić te dane publicznie ze względu na zmiany prawa w Chinach) i doszedł do ciekawego wniosku:
Wcześniej matematyka doprowadziła go do wniosku, że średnio zdobycie wszystkich 11 skórek z wydarzenia wymagałoby otwarcia 267 skrzynek. Czyli 267 godzin. A wydarzenie trwa tylko trzy tygodnie. Czyli albo grasz jakby jutra miało nie być, albo... sięgasz po kartę kredytową i kupujesz te skrzyneczki.
Oddajmy głos Jeffowi Kaplanowi:
Maciej Kowalik