Skończyło się rumakowanie Keijiego Inafune - Level-5 wykupił studio Comcept
Z branżowego na nasze: ojcowe Ni No Kuni kupili ojców... Mighty No. 9.
Przewrotne losy legend, odcinek osiemdziesiąty trzeci. Kojarzycie studio Comcept? Założone w 2010 roku przez Keijiego Inafune (twórcę kojarzonego przede wszystkim z Capcomem i Mega Manem), autorzy Soul Sacrifice, Ninja Gaiden Z oraz - tutaj zaczyna robić się ciekawiej - Mighty No. 9 czy ReCore. Mighty to jeden z głównych powodów zmniejszenia zaufania w stosunku do projektów crowdfundingowych, ReCore zaś miał być wielkim hitem na wyłączność Microsoftu, kończąc jako co najwyżej fajna (acz niedokończona, zapraszam do recenzji) gra. No, pewnie kojarzycie.
Czy rzeczywiście Keiji Inafune "marzył" o pracy w Level-5? Czy reputacja jego własnej ekipy, zwłaszcza po premierze Mighty No. 9, nie miała pewnych "problemów"? Czy też może niełatwo utrzymać się na rynku, płodząc serię źle przyjętych pozycji? Wybaczcie mój brak zaufania, lecz... nie jest to twórca godny zaufania, niestety.
Ale trafił do fajnej firmy. Level-5 radzi sobie coraz lepiej. Zarządzają obecnie szalenie popularnym w Japonii Yo-kai Watch, mają Laytona, Inazumę Eleven i - OCZYWIŚCIE - Ni No Kuni. Na chwilę przed E3 dostaliśmy ostateczną datę premiery Revenant Kingdom (10 listopada bieżącego roku). Wiem, że wielu z Was z utęsknieniem wypatruje tego tytułu. Każdy, kto natknął się kiedyś na animacje Studia Ghibli, zakocha się w Ni No Kuni. A przy okazji - to bardzo dobry, klasyczny jRPG. Po niemal dekadzie błądzenia na konsolach siódmej generacji japońskie role-playe odzyskały swoją renomę. W roku, w którym dostaliśmy już Nier: Automata i Personę 5, oprócz Ni No Kuni II czai się jeszcze Xenoblade Chronicles 2. Żeby tylko mieć czas to wszystko ograć...
Ni no Kuni II: Revenant Kingdom - "Forge a Kingsbond" Trailer | PS4, PC
Adam Piechota