Zarządzanie tropikalną wysepką w sytuacji, gdy za oknem trzaska mróz, doprowadzić może człowieka do klasycznego rozstroju nerwowego połączonego z szokiem termicznym, a grypą w najlepszym przypadku. Dowodem potwierdzającym tą prawidłowość są wyniki eksperymentalnych testów przeprowadzonych na żywych organizmach nałogowych graczy, a także decyzja firmy Activision, polegająca na zleceniu programistom Cat Daddy Games przygotowania drugiej części Ski Resort Tycoon.MROŹNA ZIMA ZMYSŁY W KARBACH TRZYMANie da się ukryć, iż nie jest to pomysł oryginalny. Trwająca od dwóch lat moda na gry ekonomiczne (mające w przypadku PC-tów stanowić przeciwtezę do królujących na konsolach zręcznościówek, platformówek i mordobić) objawia się premierami kolejnych programów z słowami tycoon, giant, inc czy sim w tytule. Tymczasem pomysłów na miłą, zimową grę jest bez liku. Można na przykład przygotować symulator lotu pod nazwą Malysz: Conflict in Japan albo zaprogramować Świętego Mikołaja tak, by nakaszaniał w gracza trójwymiarowymi prezentami (nie mówiąc już o ostrzeniu łyżew na czas). Problem żaden, a ile dobrej zabawy! Niestety ludzie z Activision postawili na to, co się sprzedaje, a więc na zarządzanie.Dobrze chociaż, że gra zapowiada się naprawdę atrakcyjnie. Ski Resort Tycoon 2 stanowi bowiem kontynuację powstałego w zeszłym roku, a niezbyt w Polsce popularnego (bo nie wydanego; zrecenzował go chyba tylko Secret Service) hitu o tej samej nazwie, tyle że bez dwójki na końcu. Niesie to za sobą dwie poważne konsekwencje. Po pierwsze: autorzy przećwiczyli już temat i z pewnością nie popełnią tych samych błędów, co więcej, przy tworzeniu dwójki posłużą się jakże cennymi poradami graczy. Po drugie: miasteczko zimą to problem nam, Polakom, nieobcy, a przynajmniej bliższy niż pole golfowe z Golf Resort Tycoon, skatepark z Skate Park Tycoon czy baza kosmiczna w kształcie torusa (Startopia). ATRAKCJE ATRAKCJAMI POGANIAJĄW Ski Resort Tycoon 2 pojawi się kilkanaście przygotowanych przez autorów gry miast. Do tego dojdzie wbudowany pseudoedytor pozwalający wygenerować dowolną mapę z fantazyjnie ukształtowanymi pochyłościami gór, zielonymi lasami, domkami rdzennych mieszkańców i punktami widokowymi. Każdą lokację będzie można obejrzeć w zbliżeniu, a także w planie ogólnym - tu postarano się o możliwość rzucenia okiem z każdej z czterech stron świata. Podstawowym elementem zabawy będzie oczywiście rozbudowywanie osady i ściąganie do niej turystów. W przypadku tej pierwszej czynności zasobny zarządca będzie mógł sobie pozwolić na postawienie szeregu klasycznych dla gier tego gatunku obiektów (jadłodajni, hoteli, banków, elektrowni, parkingów, szpitali), lecz także i tzw. specjali. Wśród nich pojawią się tory narciarskie, tory saneczkarskie, tory dla pojazdów śnieżnych, skocznie narciarskie, szkółki narciarskie, wypożyczalnie sprzętu, stacje radiowe, stacje meteorologiczne, przejażdżki helikopterem, itp. Do tego dojdzie cała masa ludzi, których będzie można zatrudniać celem uatrakcyjnienia turystom pobytu (nie, wesołych panienek nie przewidziano).Wśród ciekawostek, których nie było w pierwszej części gry, a teraz na pewno się pojawią, wymienić należy opcję kontrolowania jazdy każdego turysty szusującego z górki na pazurki (w trybie TPP, z możliwością czesania tricków; narciarze zjazdowi i snowmobliliści included, ale czy i następcy Małysza, nie wiadomo). Do tego dochodzą zmiany pór dnia (noc / dzień), z czym wiąże się oświetlenie miasteczka i stoków, a także wpływ pogodny na wygląd budynków i ilość ludzi na trasach. Grafika zapowiada się znacznie lepiej niż w oryginalne (wystarczy porównać screeny), podobnież ma się rzecz z dźwiękami. Tu ciekawostka - do czasu wybudowania radiostacji gracz będzie katowany jedną i tą samą piosenką. Ciekawy zabieg wymuszający szybki rozwój!CZAPKĘ NACIĄGNIJ NA USZY I GRZEJ WROGÓW Z KUSZYMoim zdaniem Ski Resort Tycoon 2 może się okazać czarnym koniem tej zimy, przynajmniej na zachodzie. Nie widzę powodu, dla którego gra ta nie miałaby pokonać w rynkowym boju takich tytułów jak Casino Tycoon, Moon Tycoon czy Skate Park Tycoon. Szkoda tylko, że jak na razie nikt nie mówi o jej polskiej premierze. Dystrybutorzy, obudźcie się! Spójrzcie na Leppera, na Macierewicza, Krzaklewskiego i Millera! Polacy kochają się rządzić i gotowi są na to niezależnie od kosztów!
