Skąpo ubrana kobieta zamiast pająka? Twórcy Cienia wojny bronią swojej wizji Szeloby
Robią, co mogą, ale wciąż nie do końca ma to ręce i nogi (przynajmniej nie tyle nóg, ile powinno).
20.08.2017 | aktual.: 20.08.2017 17:14
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Szeloba. W książkowym i filmowym "Władcy pierścieni" przerażająca pajęczyca, potwór, odwołujący się do naszych najbardziej pierwotnych lęków. Przeszkoda na drodze Froda i Sama do Mordoru. Wróg, z którym ledwo się uporawszy mogli kontynuować swoją wędrówkę do Góry Przeznaczenia.
W Cieniu wojny? Atrakcyjna, młoda kobieta w sukience koktajlowej. Oczywiście.
Official Shadow of War Shelob Reveal Trailer
Nowy, zmieniony na potrzeby gry wygląd Szeloby Monolith pokazał pod koniec lipca. Początkowo zdawało się to nie wywoływać większych emocji, do momentu, aż nieco ponad tydzień temu głos w sprawie zabrał znany z ostrych i często kontrowersyjnych osądów Jim Sterling (niegdyś Destructoid, później Escapist, aktualnie prowadzący własną działalność recenzencko-publicystyczną).
Mówił w swoim programie. Problem Sterlinga wydaje się tu być dwojaki. Po pierwsze, twórcy po raz kolejny postanowili wykorzystać atrakcyjną kobietę jako swoisty wabik na gracza (bo wszystko można zrozumieć, ale ta sukienka naprawdę nie ma sensu). Po drugie - i chyba nawet ważniejsze - bardzo możliwe, że ich gra stała się przez to nudniejsza. Bardziej przewidywalna. Taka sama, jak wszystko wokół. Trudno mu nie przyznać racji przynajmniej w tym aspekcie.
Shexy Shelob (The Jimquisition)
Co na to Monolith? Michael de Plater, wiceprezes kreatywny firmy, rzuca nieco światła na podjętą przez nią decyzję w rozmowie z Eurogamerem. Powody tej zmiany mają być przede wszystkim uzasadnione przez historię, którą chce opowiedzieć gra. Jej twórcy widzą w Szelobie jednego z cichych bohaterów "Władcy pierścieni". Podobnie jak Gollum, wyjaśniają, być może jest ona w książce przedstawiona jako postać negatywna, ale w istocie mogła mieć w zniszczeniu Jedynego Pierścienia rolę równie ważną, co hobbici.
I tak jak Gollum wykonał zadanie, którego ostatecznie Frodo nie umiał, tak Szeloba miała wykryć słabość hobbita podczas ich pierwszego spotkania. I zawiązać wtedy z Gollumem pakt, który doprowadził do pokonania Saurona.
Mówi de Plater.
Twórcy chcą uczynić z Szeloby jedną z centralnych postaci Cienia wojny. Bardziej przyjazny człowiekowi wygląd ma jej być potrzebny do zaangażowania się w działania Taliona. Być może główny bohater nie byłby zbyt skłonny do pertraktowania z wielkim pająkiem (chociaż z orkami nie miał problemów)?
Przedstawiciel Monolithu dodaje również, że zmienienie Szeloby z pająka w kobietę nie stoi w sprzeczności z tym, co napisał sam Tolkien. Jej matką jest Ungolianta, zły duch, który przyjął formę pająka z własnej woli. Można więc podejrzewać, że zarówno ona jak i jej potomstwo mogą zmieniać swój wygląd, jeżeli zajdzie taka konieczność.
Brzmi to wszystko bardzo „fanfikowo”, ale też takie od samego początku były te gry, więc może to nie powinno nikogo dziwić. Jednocześnie jednak trudno uniknąć wrażenia, że twórcy trochę przeceniają rolę Szeloby i - wbrew temu, co sami mówią - nadają jej cechy, których według powieściowego oryginału nie miała. Bo co innego rzekoma zdolność przybierania formy, a co innego - inteligencja i umiejętność prowadzenia intryg.
No ale to jest ich wyjaśnienie, a czy wszystko to jakoś się broni będziemy wiedzieć po premierze gry. Może lepiej nie wyciągać pochopnych wniosków i dać jeszcze szansę obronić się samemu dziełu. Śródziemie: Cień wojny trafi do sprzedaży 10 października.
W pierwotnej wersji tej wiadomości omyłkowo napisałem, że premiera gry będzie miała miejsce 25 sierpnia. Za zwrócenie uwagi na to, że została ona przełożona, dziękuję czytelnikowi Wielkie mi Halo (no naprawdę, tak się podpisał ;)).
Dominik Gąska