Skandal w EA. Pracownik studia handlował kartami
EA rozpoczęło oficjalne śledztwo w sprawie nielegalnego handlu kartami w trybie FUT, którego miał dopuścić się jeden z pracowników.
Afera już otrzymała własny hasztag na Twitterze #EAGate i zatacza coraz szersze kręgi. Z relacji świadków, a nawet osób, które starały się dokonać zakupu "lewej" karty do FUTa, za procederem stoi jeden z pracowników Electronic Arts. Kwoty o jakich mowa przyprawiają o zawrót głowy: ceny wahają się od 1000 do 2500 tysięcy dolarów za sztukę.
Rzekomych dowodów w całej sprawie jest cała masa. Łącznie z zapisem wideo dokonywanej transakcji.
Sprawa jest wyjątkowo delikatna bo do niedawna EA twierdziło, że sprzedaż kart za fizyczne pieniądze jest niemożliwa. Tym jednak razem firma nie nabrała wody w usta, a postanowiła ustosunkować się do zarzutów.
"Jesteśmy świadomi zarzutów związanych z przedmiotami do FIFA 21 Ultimate Team. Rozpoczęliśmy śledztwo w tej sprawie i jeśli stwierdzimy nieprawidłowości, podejmiemy błyskawiczne działania" – czytamy w oficjalnym oświadczeniu. EA dodaje, że tego rodzaju zachowanie jest "nieakceptowalne".