Siege Of Avalon nie jest w żadnym wypadku grą bezwzględnie nową. Pierwszy epizod tego zrealizowanego na średniowieczną modłę RPGa, można ściągać z internetu już od ponad roku. Ta pierwsza część jest darmowym wstępem do całości serii, która docelowo składać ma się z 6 woluminów. Do tego Beta Testu dostałem dwie płytki CD, na których zawarta były pierwsze 2 księgi tej epickiej opowieści. Nie zraziwszy się niezbyt dokładnym nazewnictwem i opisem tego, co właśnie instalowałem na dysk, zacząłem się zastanawiać, o czym może być ta gra. Opowieści o Avalonie mają ponad czterysta lat. Gra Siege Of Avalon wprowadza nas w historię cytadeli, która od zawsze stała złu na przeszkodzie do dominacji w świecie. Uosobieniem zła jest nikczemny Mithras, będący inkarnacją czystego zła i uosobieniem wszystkiego tego, co w człowieku może być najgorsze. Mimo, że jest śmiertelnikiem, Mithras włada wielkimi mocami. Tak wielkimi, jak nikt przed nim. Zdawałoby się nawet, że nic na tym świecie nie jest w stanie go powstrzymać. Coraz większe połacie ziemi i coraz to nowe rejony świata stają się jego własnością. Mithras zniewala ludzi, podporządkowuje ich sobie, w ten sposób pozbywając się wrogów. Ten, kto nie będzie chciał go słuchać, zginie. Ostatnią fortecą nie będącą pod jego wpływem, jest Avalon. Jednak w głębi cytadeli Avalonu, bija serca najrzadszych ludzi w świecie. To bohaterowie. Mężowie honorowi, gardzący zepsuciem świata, ceniący sobie ponad wszystko własny honor. Ich czyny są opiewane w peanach, a historia ich życia opowiadana młodzikom, by dać im siły do kontynuowania tej zacnej tradycji walki ze złem. Złamanie oblężenia Avalonu dowiedzie Twojej wartości, graczu. Na tym właśnie wydarzeniu koncentruje się akcja pierwszego tomu gry. Nie bez powodu poszczególne części gry nazywam tomami. Siege Of Avalon jest bowiem grą-książką. Oprócz analogii w sposobie rozpisania fabuły, zawiera także graficzną ilustrację, odpowiadającą opisom miejsca akcji, pisanym prozą. Siege Of Avalon doskonale przestawia życie wieków średnich. Pieczołowicie wykonane modele postaci wyglądają jak żywcem wyjęte z tamtej epoki. Dane bohatera można rozpoznać już po samym stroju. Podobnie realistycznie wyglądają budynki, zamki i wszelkie elementy otoczenia. Miła dla oka grafika przybliża Siege Of Avalon do komputerowej książki. Z cała swą sugestywnością przekazu i jednocześnie jego prostotą, Siege Of Avalon jest grą nowatorską. Bohater gry może należeć do jednej z trzech klas: Złodziej, Wojownik, Mag. Gracz sam decyduje o początkowym przydziale punktów na poszczególne umiejętności. W trakcie gry może dodatkowo szkolić się, rozwijając swoje zdolności nawet w kilku dziedzinach jednocześnie. Dzięki temu, wreszcie można stworzyć uniwersalną postać, wyszkoloną w mieczu i sztuce magii. W grze występuje jak na razie 66 różnych czarów, które znamy już innych gier RPG. Jednakże są w grze też takie czary, które ujrzymy po raz pierwszy w życiu. Mowa tu między innymi o...a, nie powiem. Zobaczycie sami, ja kupicie grę. O broniach też nic nie powiem, poza tym, że każda z nich może zadawać 3 rodzaje obrażeń. W zależności od tego, w jaki sposób trafimy nią przeciwnika. Nowością w skali gatunku jest także system noszenia zbroi. W SoA dzieli się ona na poszczególne segmenty. I tak, najpierw zakładamy zwykłą koszulę, na nią szyszak, potem kolczugę i wreszcie same płyty. Osobnymi częściami są także osłony na nogi, buty, naramienniki, rękawice i hełm. Można zatem eksperymentować z różnymi typami osłon i zbroi, jak tylko nam się podoba. Grę obsługuje się bardzo prosto, a to dzięki świetnemu interfejsowi. Nie dość, że pięknie wykonany, to jeszcze niesamowicie użyteczny. Dawno żadna gra cRPG nie była tak prosta w obsłudze, jak jest Siege of Avalon. Wszyskie informacje, jakie zdobywamy podczas rozmów z NPC, są skrzętnie zapisywane w panelu questów, przygód i dzienniku. Zapisków jest całkiem sporo, co faktycznie tworzy atmosferę gry-książki. Czytania jest zatem niemało. Ale bez tego, trudno jest przecież grać w jakikolwiek RPG. Wersja gry, którą testowałem, miała jednak parę błędów. Pierwszym z nich było znikome udźwiękowienie. Czasami muzyka grała, a czasami nie. Jeżeli już, było to wyłącznie MIDI. Dialogi do tego, nie były niestety czytane przez lektorów. Czasami także gra niż z tego ni z owego, wyrzucała mnie na pulpit Windozy. Denerwował mnie także miejscami zbyt długi czas doczytywania poziomów. Sprawiało to wrażenie, jakby komputer się zawieszał. Level wczytywał się dopiero po minucie. Siege Of Avalon nie jest wcale wysoko budżetową produkcją. Firma Digital Tomes pokazała jednak, że przy niezbyt wysokich nakładach finansowych jest w stanie stworzyć pasjonującą grę, która pod wieloma względami przewyższa znajdujące się obecnie w sprzedaży gry cRPG. Chwała za to jej twórcom. Oby kolejne jej części były jeszcze lepsze. Siege Of Avalon zostanie niedługo wydana na naszym rodzimym rynku. Zawierać będzie wszystkie 6 epizodów i do tego wydana zostanie w naszym ojczystym języku. Do tego czasu wszelkie błędy, które do tej pory wyłapano powinny być już poprawione. Cena ma także ma nie być wygórowana. Miejmy nadzieję, że tak się stanie, czego sobie i Wam życzę. Na recenzję możecie spokojnie liczyć.