A konkretnie, krok w stronę samodzielności, bowiem będzie to pierwsza produkcja od początku do końca stworzona i wydana przez deweloperów z Ukrainy. Wcześniej studio współpracowało z francuskimi wydawcami gier średniobudżetowych: Bigben Interactive i Focus Home Interactive, ale po trudnych przejściach z tą drugą firmą (we wrześniu zeszłego roku przygotowałem obszerny materiał o usunięciu części gier Frogwares z elektronicznych sklepów na PC i konsolach) postanowili w końcu spróbować sił na swoim.
Na pewno pomógł im w tym spory sukces The Sinking City – deweloperzy wprost przyznali, że dzięki pieniądzom za czasową wyłączność na Epic Games Store, gra od dnia premiery zarabiała na siebie. A sam tytuł polecam, bo to jedna z lepszych gier na podstawie twórczości Lovecrafta, jakie ukazały się w ciągu ostatnich kilku lat.
Ale do brzegu (jakby to powiedziała moja koleżanka po fachu) – studio postanowiło wrócić do swojego najpopularniejszego cyklu i wczoraj zapowiedziało prequel Sherlocka Holmesa o podtytule Chapter One. W ciągu swojej 18-letniej historii Frogwares stworzyło aż 8 gier z tej serii, ale tym razem twórcy mają się skupić na przeszłości jednego z najpopularniejszych popkulturowych detektywów. Po śmierci swojej matki Holmes postanawia na jakiś czas wrócić w rodzinne strony, by rozwikłać tajemnicę pewnej posiadłości.
Sherlock Holmes: Chapter One - Exclusive Reveal Trailer
Sama formuła gry nie będzie różniła się zanadto od tego, do czego przyzwyczaiły nas poprzednie części, ale liczę na kilka usprawnień w samej rozgrywce i nieco lepiej napisane dialogi, bo niestety nigdy nie było to mocno strona ukraińskiego studia, co dość mocno pokazało wspomniane już The Sinking City.
Więcej o Sherlock Holmes Chapter One mamy dowiedzieć w ciągu nadchodzących miesięcy, ale już teraz zapowiedziano, że tytuł ukaże się zarówno na konsolach starej, jak i nowej generacji. Co do komputerów osobistych, tym razem zdecydowano się na jednoczesną premierę na trzech platformach (Steam, Epic Games Store i GOG).
Kiedy? Najwcześniej w 2021 roku, ale wszystko może się jeszcze zmienić ze względu na koronawirusa.
Bartek Witoszka
