Scorpio usunie bariery, ale czy sam nie będzie pewną przeszkodą?
Długo nie można jechać na trzech sprzętach jednocześnie.
30.09.2016 11:06
Raz na kilka miesięcy warto usłyszeć, że pierwotne plany pozostają bez zmian. Gdy Microsoft zapowiedział światu Project Scorpio, poniekąd obiecał również zerwać z pojęciem "nowych" i "starych" generacji. Scorpio to nie jest PlayStation 4 Pro - Scorpio równie dobrze mogłoby być pełnoprawnym Xboksem Two (no co? to byłaby zabójcza nazwa), biorąc pod uwagę, jak duży skok robi pod względem bebechów. A jednak na scenie w Los Angeles usłyszeliśmy, że "użytkownicy pierwszego One'a nie pozostaną w tyle", a wszystkie gry będą musiały działać także na starej konsoli. Jeżeli czegoś się nauczyłem przez te kilkanaście lat obserwowania branży, to że "pewne" w niej są wyłącznie pieniądze, które wydają gracze.
Potem zaczęły się głosy o pecetyzacji konsol (z tą mamy przecież do czynienia od początku zeszłej generacji), potem Sony pokazało Pro. A "półgeneracyjne" Scorpio nadal majaczy na dalekim horyzoncie przyszłorocznego sezonu świątecznego, ponad rok od premiery sprzętu konkurencyjnego. I szczerze - wcale bym się nie zdziwił, gdyby gigant z Redmond zmienił zdanie, a brakiem obowiązku tworzenia gier "forward compatibility" (znaczy pyrkających na zwykłym Xboksie) zrobił sobie przewagę względem konkurencji.
Rise of the Tomb Raider PS4 Pro vs PC 4K Graphics Comparison
Najwyraźniej jednak - nic z tego, zdania swego chcą dotrzymać. Czyli jedyne aplikacje, jakie będą ekskluzywne dla scorpio-bestii, to rzeczy powiązane z VR. Mike Ybarra w rozmowie z Windows Central raz jeszcze podkreślił wyraźnie:
Xbox - Project Scorpio
Można by dyskutować, czy gracze pecetowi są tacy skorzy do Windowsa 10. Jeżeli zaś chodzi o napięcie "One-Scorpio", wieści są i dobre, i niepokojące. Dobre, bo nie chciałbym jeszcze sprzedawać swojego zaniedbanego One'a, zależy mi, by te dwa latka przynajmniej cieszył się nadal własnym miejscem pod telewizorem. Niepokojące, bo gdy Scorpio wejdzie do naszych salonów, będzie 2018 rok. Jeżeli Microsoft długo utrzyma zasadę, że każda nowa gra będzie musiała zostać zoptymalizowana także dla starszych wersji konsoli, czeka nas sztuczne wydłużanie generacji na wzór 360-ki i PS3.
Lubiłem czasy, gdy średni czas życia jednego cyklu sprzętów trwał pięć lat i tyle. A teraz nawet nie mam pewności, czy jakiś cykl w ogóle się kończy.
Adam Piechota