Ścinki, w których sadzimy kwiatki w GameBoyach, Próbujemy Final Fantasy Krieka i zapowiadamy grę sprzed 30 lat (11‑17.03)

Seria Fallout to już mocno rozbudowane uniwersum z długim kalendarium. Fani postanowili więc uporządkować to wszystko i stworzyli obszerne, liczące sobie ponad 1000 pozycji kalendarium, spisane w Excelu. Wciąż trwają oczywiście spory nad dokładnym uporządkowaniem pewnych kwestii. Jeżeli jesteście ciekawi, pełną wersję po angielsku znajdziecie tutaj.

Sean Evans pracował swego czasu w Rockstar San Diego jako artysta koncepcyjny. Później rysować zaczął dla Netfliksa, a nowa galeria na jego stronie dotyczy nieudanego projektu bazującego na mitologii nordyckiej - Midgard: Daughter of Odin. Więcej prac znajdziecie na stronie artysty.

I jeszcze widok na wodospad:

Czy ogrodnictwo i Pokemony mogą iść ze sobą w parze? Jak najbardziej! Jedna z kwiaciarni (wcale nie z Tokyo, lecz z Waszyngtonu) wykorzystała stare konsole od Nintendo w roli doniczek, ozdabiając je kwiatkami i motywami w klimatach Pokemonów.  Roślinki raczej sztuczne, bo inaczej zasadne staje się pytanie "jak to w ogóle podlewać". Znacznie więcej zdjęć znajdziecie na Instagramie, a na stronie autorki można nawet zamówić własny egzemplarz. Ceny to ok. 300 zł - rękodzieło i oryginalny pomysł niestety są w cenie.

Kolejny "gadżet" jest już sporo tańszy, ale i z ograniczeniem wiekowym. Powstała nowa seria craftowego piwa inspirowanego grami - Personą, Final Fantasy oraz Yakuzą. Firma Fuggles & Warlock wprowadza je na razie do dystrybucji w Kanadzie (swoją drogą oryginalny kraj pochodzenia), Brazylii, Japonii oraz Korei Południowej. Plakat reklamujący piwa z serii Persona jest dziś obrazkiem otwierającym ścinki, a tu przykładowy trunek:

A kiedy już poczujemy moc, może warto... chwycić pada, odpalić Bloodborne'a i narzucić sobie różne dziwne ograniczenia? Sam w Bloodborne'a nie grałem, ale Ludwig uchodzi ponoć za jednego z najtrudniejszych bossów w grze. Pomimo tego da się go jednak zabić bez korzystania ze sprintu, uników i tracenia życia. Tak to się robi:

Nadrabiając drobne niedopatrzenie z zeszłego tygodnia, jako posiadacz czworonoga, nie mogę pominąć wspomnienia o "Can You Pet the Dog". Autorzy wrzucają każdego dnia na Twittera krótkie filmiki z gier, w których występują zwierzęta i badają gry pod kątem wystąpienia funkcji... pogłaskania ich. Ja tam już ich obserwuję.

Battlefront 3 nigdy nie powstał, bo po Battlefroncie 2 EA zdecydowało się wydać Battlefronta bez numerka, a następnie znów Battlefronta 2. Który niby oberwał aferą z loot boksami, ale zdaje się, że marka Star Wars przyczyni się wreszcie do wydania gry z trójką w tytule. Gracze wciąż jednak nie mogą pogodzić się z odstrzeleniem tej "prawdziwej" trójki. Stąd mamy nowe nagranie z Legacy moda, będącego próbą odtworzenia niedoszłego hitu.

Na koniec wspomnijmy jeszcze o Nintendo Labo VR kit. Nie tyle nawet o samej zabawce (Nintendo po prostu pokazuje kolejny raz, jak kreatywne rzeczy umie zrobić ze zwykłego kartonu, co o reakcjach Internetu na takowy zestaw. Premiera zestawu spotkała się z bardzo dużym odzewem (chcę to mieć u siebie w domu...).

I na koniec... narzekamy na autorów Cyberpunka 2077, że zapowiedzieli swoją grę sporo za wcześnie, ale dziś musimy ich pochwalić. Już to zrobili. Nintendo nie zdążyło na przykład zapowiedzieć swojej gry o wrestlingu przez 30 lat. Do kopii gry dotarł jeden Youtuber i zaprezentował ją na swoim kanale. Czasy UWC już raczej minęły, być może w momencie debiutu nie byłby to żaden cud, tym niemniej ceny na aukcjach będą z pewnością szalone.

No i tak wyszło, że niestety znów nie dorzuciłem do wpisu nic ze Slacka, ale za tydzień to już naprawdę ogarnę temat wcześniej. Po prostu ścinki kolejny raz powstały po terminie, odłożone w czasie przez Devil May Cry 5 i The Division 2. Chociaż w oba gram bardziej dla siebie, również na stronie będzie z tego jakiś ślad...

Miłego weekendu

Krzysztof Kempski