Scenarzysta Blizzarda, Michael Chu, odszedł po 20 latach pracy w firmie
Nie towarzyszą temu żadne afery czy konfliktowe sytuacje – po prostu pora ruszyć dalej.
Rzecz jasna Michael Chu nie użył dokładnie takich słów we wpisie pożegnalnym na swoim blogu, ale zarówno on, jak i przedstawiciel firmy zapewnili, że rozstają się w dobrych stosunkach i obie strony będą dobrze wspominały współpracę. A zdecydowanie będzie o czym myśleć – Michael Chu spędził w Blizzardzie 20 lat, gdzie zaczynał jako tester Diablo II i trzeciego Warcrafta, a zakończył na stanowisku scenarzysty serii Overwatch.
Po informacjach o planowanej drugiej części tego hero shootera chyba z czystym sumieniem można mówić, że w przyszłości stanie się to marką, a doniesienia o książkach i ekranizacji zdają się to w pełni potwierdzać. Firma zapewnia, że mimo braku głównego scenarzysty Overwatch 2 i jego dalszy rozwoju są niezagrożone, w co chyba możemy dać wiarę.
W końcu to właśnie Chu odpowiadał za kreacje wszystkich bohaterów – ich przeszłość, nakreślenie charakteru czy poglądów – co doskonale dało się wyczuć w komiksach czy doskonałych animacjach. Mało prawdopodobne, żeby zostawił taki kawał swojej pracy w rękach osób, którym by w pełni nie zaufał, dlatego o dalszy los Overwatcha możemy być raczej spokojni (przynajmniej jeśli chodzi o historię).
Co dalej planuje Chu? Ma zamiar zostać w branży elektronicznej rozrywki i kontynuować swoją pracę jako scenarzysta, choć jeszcze nie zdradził studia, w którym osiądzie na dłużej.
Teraz, kiedy po raz ostatni wychodzę przez drzwi Blizzarda, mam nowe marzenie: nadal opowiadać historie i budować światy, które jednoczą ludzi poprzez gry. Chciałbym pomóc w stworzeniu integracyjnego świata, w którym więcej osób będzie chciało dzielić się historiami odzwierciedlającymi ich własne doświadczenia. Mam nadzieję, że możemy coś razem zbudować.
Czytamy w pełnym nadziei wpisie dewelopera. Blizzard, nie chcąc pozostać dłużnym również podziękował za współpracę, a także opublikował oświadczenie na łamach PC Gamera: