Satoru Iwata i Yuji Horii od teraz są kumplami
Zapowiedź Dragon Quest X na Wii nie spotkała się ze zbyt szerokim odzewem ze strony czytelników Polygamii. Powiedziałbym wręcz, że z żadnym odzewem się nie spotkała. Nie ma jednak co Was winić - w końcu promocją tej serii tak naprawdę nikt w Europie się nie zajmuje. W Stanach też zresztą jest wiele do zrobienia. Kto się za to weźmie? Po konferencji Square Enix na takie pytanie udzielił odpowiedzi Iwata:
Wydając Dragon Quest IX, chcę zrealizować dwie rzeczy. Po pierwsze, zbudować z Dragon Questem kwitnący, japoński rynek gier, który rywalizować będzie z tym zachodnim. Druga sprawa, to zbudowanie silnego zespołu do promocji Dragon Questa poza Japonią. Daliśmy radę z Nintendo spopularyzować poza Japonią serię Brain Age, co było uznawane za niewykonalne. Chciałbym zwiększyć ilość ludzi na świecie rozumiejących fenomen Dragon Questa, który reprezentuje całą japońską kulturę grania.Cóż można powiedzieć, nareszcie. Jestem prawie przekonany, że jeśli bierze się za to Nintendo, to już wkrótce DQ stanie się ulubioną serią wszystkich ludzi na świecie. W końcu Wii Music to to nie jest, wystarczy trochę popchnąć do przodu. Skoro Square Enix nie daje rady, to kto ma dać, jak nie Iwata i jego klika. Co nie, Satoru?
Jakub Tepper
[via 1Up]