Na pierwszym planie oczywiście gra. Twórcy przeanalizowali swoje dzieło pod kątem recenzji i opinii graczy, toteż dodano znacznie bardziej rozbudowany tryb jednoosobowy, usprawniono matchmaking i przemodelowano nieco zbyt duże mapy. Znów będziemy mogli pobawić się w Conquest, ale postarano się też o ''nowy-stary'' tryb Swarm - fale przeciwników kontra obrońcy - który będzie tu po prostu osobną opcją.
Marcin Lubowiecki