Sakaguchi: intro z God of War 3 nie jest potrzebne

Hironobu Sakaguchi, ojciec Final Fantasy, zagrał w God of War 3 i choć gra mu się podoba, to otwierająca ją sekwencja już niekoniecznie.

Sakaguchi: intro z God of War 3 nie jest potrzebne
marcindmjqtx

Sakaguchi napisał na swoim twitterze:

Długa sekwencja początkowa. Jest ładnie zrobiona, ale nie jest potrzebna :) Jest filmowa, ale gry nie potrzebują długich wprowadzeń. To czy dla kogoś ta sekwencja jest długa czy nie jest sprawą bardzo indywidualną, dla mnie była w sam raz, ale Sakaguchi podnosi interesującą kwestię: czy gry potrzebują takich sekwencji początkowych?

Ta z God of War 3 jest filmowa aż do bólu i gdybym nie wiedząc o co chodzi wszedł do pokoju, pomyślałbym, że właśnie ktoś włączył jakąś hollywoodzka superprodukcję. Podejrzewam, że o to właśnie chodziło twórcom gry - o stworzenie odpowiednio podniosłego nastroju.

Z jednej strony bardzo dobrze, że tego rodzaju sekwencja jest obecna, bo więcej osób pozna nazwiska ludzi odpowiedzialnych za grę. Z drugiej, jest to proste naśladownictwo świata filmów i nie wiem czy szczególnie potrzebne w grach. Podobnie zresztą uważa Sakaguchi pisząc:

Gry nie są ani filmem ani komiksem. Są osobną rozrywką i powinny korzystać z własnych sposobów. Towarzyszący początkowym napisom film jest oderwany od głównej narracji gry i jedynie nawiązuje do wydarzeń z poprzednich części God of War. Dopiero po jego zakończeniu pojawia się następne, z lotem kamery dokoła Olimpu, które prowadzi prosto do Kratosa. Czy nazwisk autorów nie można byłoby umieścić właśnie tutaj, tak jak choćby miało to miejsce w Grand Theft Auto IV? To pewnie byłoby mniej widowiskowe, i czy ktokolwiek zwróciłby uwagę na personalia twórców, kiedy przez ekran przesuwają się kolejni tytani?

Można tu oczywiście po raz kolejny cofać się do 1998 roku i przywoływać przykład początku Half-Life, jako bardzo "growej" i interaktywnej sekwencji wprowadzającej. Sięgając jednak bliżej i zostawiając w spokoju klasyków, znakomity był spacer z Jokerem w Batman: Arkham Asylum, czy przebudzenie Nathana w Uncharted 2. Nie trzeba było oglądać długaśnych, to jest kilkuminutowych, filmików - gra wciągała niemalże z marszu. Zamiast ją oglądać, po prostu się w nią grało.

Choć trzeba przyznać, że japońscy twórcy gier są jednymi z ostatnich, którzy mają prawo czepiać się długich, nieinteraktywnych sekwencji początkowych.

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
wiadomościps3sony
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)
© Polygamia
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.