Są pierwsze recenzje Fuse - rewelacji nie ma
Studio Insomniac, zupełnie nowa marka i premiera nie tylko na platformach Sony. Ta kombinacja mogła oznaczać początek nowej ery dla studia, które stworzyło serie Ratchet & Clank i Resistance. Niestety, oceny są przeciętne.
Embargo na recenzje zniknęło dziś rano. W dniu amerykańskiej premiery gry, co zwykle nie zwiastuje wysokich nadziei wydawcy. W tym wypadku mowa o EA Partners - programie, który ma być zlikwidowany i patrząc na zerową kampanię marketingową Fuse, trudno się temu dziwić. No, ale od większej ilości pokazów i zwiastunów, gra nie stała by się lepsza, a recenzenci mają jej sporo do zarzucenia.
Jim Sterling z Destructoida nie owijał w bawełnę, oceniając grę na 4/10. Kontrowersyjny recenzent porównał Fuse do Inversion i Quantum Theory, dodając, że przebłyski oryginalnych pomysłów szybko giną w morzu identycznych starć.
Broń nie ma mocy, wymiana ognia na zasadzie "wychyl się i strzel" jest prostacka i płytka, a walki z bossami są takie same[...]Fuse to gra pozbawiona ekscytacji szybszych, bardziej dynamicznych i urozmaiconych gier, które desperacko stara się małpować. Arthur Gies z Polygon już na samym wstępie swojej recenzji, w której wystawia grze 6,5, zaznacza:
Nie graj w Fuse samemu Jego zdaniem, jedynym sensownym sposobem gry, jest czteroosobowy coop. AI towarzyszy nie wykazuje chęci do pomocy graczowi, aktywnego uczestnictwa w akcji, a już na pewno nie pozwala łączyć efektów specjalnych poszczególnych broni. Także i on narzeka na wciąż takie same starcia, nudnych wrogów i mało porywający świat.
Mitch Dyer z IGN, nazywa Fuse odpowiednikiem kinowego blockbustera w sezonie ogórkowym, wystawiając notę 6,5/10. Jego zdaniem Fuse jest mało oryginalne, płytkie i grywalne jedynie, jeśli w drużynie mamy żywych graczy, a nie boty.
Graj z pełną ekipą albo nie marnuj czasu Przed graniem samemu przestrzega także Dan Ryckert z GameInformera. Coopowej zabawie wystawia jednak 7.75/10.
Kiedy czwórka graczy ściera się z kolejnymi falami przeciwników, pojawia się przyjemny chaos. Czarne dziury powodują reakcje łańcuchowe, ciała roztapiają się i mnóstwo helikopterów zalicza wypadki. Częste momenty szalonej akcji bawią przez chwilę, ale potem zżera je rutyna. Kolejna recenzja, z której wynika, że grze brakuje duszy, a pomysły nie wystarczają do napędzania akcji przez dłuższy czas.
Od Chrisa Wattersa z Gamespotu Fuse zarobiło 7/10. Chris docenia zróżnicowanie postaci i ich umiejętności, które urozmaicają zabawę. Aczkolwiek również i on zaznacza, że granie samemu mija się z celem.
Inne oceny: GamesRadar: 3/5 EGM: 7,5/10 OXM: 6/10 GiantBomb: 3/5 PlayStation LifeStyle: 7/10 Escapist: 4/5
Gra kosztuje w sklepach ok. 220 złotych, a by wyciągnąć z niej grywalność powinny kupić ją cztery osoby. Nie brzmi to jak zachęta do wrzucania Fuse na listę zakupów. EA Polska nie dysponuje kopiami recenzenckimi Fuse, więc najprawdopodobniej nie zrecenzujemy dla was tej gry.
Maciej Kowalik