Choć główny twórca szału na gatunek Battle Royale wciąż radzi sobie na rynku bardzo dobrze, jego twórcy postanowili nieco zwiększyć konkurencyjność swojego produktu. Darmowe Fortnite już dawno wyprzedziło swojego największego konkurenta. Zdaje się, że poza licznymi babolami, PUBG-a hamuje najbardziej stosunkowo wysoka cena startowa. Co było widać przy okazji premiery wersji mobilnej w Chinach. Była darmowa, więc fani zaczęli ją emulować na pecetach. Po wielu miesiącach twórcy gry doszli wreszcie do wniosku, że czas opublikować darmową wersję PUBG-a.
Nie jest to równoznaczne z przejściem tytułu na free to play, bo PUBG Lite ma być po prostu niezależną, nieco okrojoną wersją oryginału. Gra będzie po prostu oferowana w dwóch wersjach. Wiadomo, że będzie ograniczona pod względem oprawy graficznej. Bezpłatna wersja ma wyglądać (jeszcze) gorzej od oryginału, w zamian za to będzie można odpalić ją na dużo słabszych configach (niezbędne minimum to zintegrowany układ Intela serii 4000). Nie wiemy jeszcze czy opłata początkowa zostanie zastąpiona mikropłatnościami czy po prostu content będzie okrojony
Być może po prostu gracze zostaną posegregowani, jak w przypadku darmowego CS: GO. Poczekać trzeba też na informację o dacie premiery. W tej chwili otwarte beta testy prowadzone są jedynie w Tajlandii, a wersja próbna ograniczona jest do jednej mapki. Tytuł będzie jednak stopniowo rozwijany, a do dbania o niego został oddelegowany oddzielny zespół. Pozostaje pytanie: co na to Activision z Black Opsem IIII? Moduł Blackout z shootera Activision był w ostatnim tygodniu darmowy, a już od jakiegoś czasu mówi się, że jego wersja free 2 play to kwestia czasu.
Krzysztof Kempski
