Rozszerzenia i porty są złe
Tak przynajmniej sugeruje Dave Matthews (ze studia Monolith, nie ten z Dave Matthews Band...), w rozmowie z CVG. Oczywiście nie chodzi o to, że dodatki negatywnie wpływają na sprzedaż gry, ale Dave żali się na sytuację, która przytrafiła się F.E.A.R. Zarówno dwa dodatki, stworzone przez TimeGate, jak i konsolowe porty gry obniżyły loty w stosunku do pecetowego oryginału. Matthews twierdzi, że przez to gra straciła kilku potencjalnych fanów. Dodatkom Perseus Mandate i Extraction Point dostało się naprawdę mocno:
28.12.2008 | aktual.: 12.01.2016 16:42
Patrzymy na nie, jak na alternatywne światy, pokazujące co mogłoby się stać. Dlatego niekoniecznie muszą one osłabiać historię, którą chcemy opowiedzieć. W F.E.A.R najważniejsza była Alma i tak samo jest w F.E.A.R 2 - chcieliśmy kontynuować historię tak, jak sobie oryginalnie założyliśmy.Podobno również wersje konsolowe również będą bardzo bliskie wersji pecetowej. Trudno bowiem mówić tu o oryginale, skoro Monolith nie ma wiodącej platformy i wszystkie wersje są tworzone równocześnie.
Nie chciałbym być w skórze pracowników TimeGate, gdy będą czytali wypowiedzi Matthewsa, ale chyba coś w tym jest. Przysłowie mówi, że jeśli chcemy mieć coś zrobione dobrze, to warto zrobić to samemu - najwyraźniej Monolith przekonał się o jego prawdziwości na własnej skórze.
Maciej Kowalik