Rozczarowująca konferencja Microsoft na tegorocznym Tokyo Game Show

Ale chwila - żeby się czymś rozczarować, trzeba czegoś oczekiwać. W takim razie nie, nie jestem rozczarowany ani zaskoczony. Właśnie tego się spodziewałem. Tego, czyli niczego ciekawego.

Ręka do góry, kto spodziewał się rewelacji? Patrzę, patrzę i nie widzę, żeby ktoś rwał się do odpowiedzi. Podsumujmy więc.

Forza Motorsport 4 - Turn 10 Studios ujawniło, że w grze pojawią się cztery legendarne japońskie tory - Motegi, Fujimi Kaido, Tsukuba i Suzuka.

Dance Central 2 - ujawniono 7 nowych utworów: Mary J. Blige - Real Love, Chingy - Right Thurr, Missy Elliott - Get Ur Freak On, Kevin Lyttle - Turn Me On, New Boyz - You're A Jerk Atlantic Connection and Armanni Reign - Reach, Remy Ma - Conceited (There's Something About Remy). Zabijcie mnie, ale nie znam ani jednego.

Wspomniano również o Kinect Sports: Season Two, gdzie zagramy między innymi w baseball i zimowe zjazdy na nartach, również w nowym trybie Challenge Play.

Microsoft twierdzi, ze zależy mu na japońskim rynku i chce utrzymywać jak najlepsze relacje z twórcami pochodzącymi z Kraju Kwitnącej Wiśni. Wspomniano o Toylogic, które trafi na XBLA, demie Project Draco od Grounding, Haunt od NanaOn-Sha, a także Diabolical Pitch (dawne D) od Grasshopper Manufacture.

Najciekawszym, przynajmniej z punktu widzenia Europejczyka, tematem była zrobiona na nowo jedna z map znanych z Halo 2, o czym wspominaliśmy tu.

Nie żeby zeszłoroczna konferencja Microsoft na TGS mnie jakoś specjalnie porwała, ale przypomnijmy ją sobie. Jakby na to nie patrzeć, rok temu mówiono w dużej mierze o tych samych grach. I gdzie one są? A, no tak - wyszło Rise of Nigthmares of SEGI. Biedny Tomek, naprawdę umęczył go ten tytuł.

PS. Takie trochę błędne koło - Japonia nie przepada za 360, 360 nie przepada za Japonią. Dobrze, że Microsoft zupełnie nie odpuszcza sobie tej imprezy. Chociaż z drugiej strony, po prostu nie wypada tego zrobić.

[via Major Nelson]

Paweł Winiarski