Rosjanie uwielbiają tę grę. Jej twórca zginął broniąc Ukrainy
Część pracowników ukraińskiego studia GSC Game World, które odpowiada za kultową grę STALKER, walczy w obronie swojego kraju. Produkt Ukraińców jest popularny także wśród Rosjan, ale już w marcu pojawiły się doniesienia, że są problemy z jego dostępnością w kraju agresora. Teraz z frontu dotarły smutne wieści o śmierci Władimira Jeżowa, jednego z twórców gry. Mężczyzna zginął broniąc Ukrainy przed najeźdźcą.
25.12.2022 | aktual.: 25.12.2022 23:00
Z informacji przekazanych przez stronę ukraińską wynika, że Jeżow zginął w bitwach pod Bachmutem. Na ten moment nie podano żadnych szczegółów dotyczących okoliczności jego śmierci. Mężczyzna pracował kilkanaście lat temu nad tytułem STALKER Clear Sky.
Projektant gry ginie na froncie
Ukraińskie studio wydało już enigmatyczny komunikat, który potwierdza śmierć Jeżowa. "Pamiętacie jeszcze tego rudowłosego faceta z szerokimi, naprawdę bardzo szerokimi wąsami? (…) Do końca zachował siłę woli. Nigdy nie odpuszczał" – czytamy na kanale twórców gry. Jeżow pracował w GSC Game World do 2007 r., współtworząc tytuł STALKER Clear Sky. Był także zaangażowany w stworzenie gry "Kozacy".
Premiera przesunięta z powodu wojny
Jak pisaliśmy na naszych łamach, ze względu na wybuch wojny w Ukrainie studio GSC Game World przesunęło premierę gry STALKER 2 na przyszły rok. Część pracowników studia porzuciło dotychczasowe obowiązki, aby wstąpić do armii i wziąć udział w obronie swojego kraju.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosjanie kochają serię STALKER
Warto nadmienić, że seria STALKER jest popularna również w Rosji. Ze strony SteamDB wynika jednak, że po inwazji Putina na Ukrainę, w kraju agresora wystąpiły problemy z dostępnością produktu.
Już w marcu, po wpisaniu w przeglądarce jakikolwiek tytułu studia GSC Game World, w polu z rosyjską walutą pojawiał się komunikat "N/A", który oznacza niedostępność gry. Sytuacja rozzłościła rosyjskich graczy, którzy na platformie Steam zalali wszystkie gry ukraińskiego studia falą negatywnych komentarzy.
Adam Gaafar, dziennikarz Polygamii