Rope Cut czyli Cut the Rope na Androida. Prawie...
Porty gier, które podbiły już platformy firmy Apple nie są niczym nowym. Trudno znaleźć już telefon z Androidem, na którym Angry Birds nie toczyłyby swojej wojny, a domorośli twórcy gier, nie żyli karierami w Game Dev Story. Jednym z klasyków, którego wciąż brakuje jest Cut the Rope. Dlatego, gdy Paweł Winiarski zakrzyknął, że oto właśnie pojawiło się w Markecie, od razu zaprzęgłem moje łącze internetowe do pracy. Niestety, alarm był przedwczesny.
Owszem, po wpisaniu w wyszukiwarkę wyrazów "cut" i "rope" dostajemy możliwość ściągnięcia gry o karmieniu zielonego stworka cukierkami, ale Rope Cut - Cut The Rope to jedynie namiastka oryginalnej produkcji studia ZeptoLab.
Kopia jest prawie idealna i na pierwszy rzut oka naprawdę można mieć wątpliwości, ale kończą się one po przejściu zaledwie 27 poziomów jakie oferuje nam gra. Na dobrą sprawę mówimy tu o jakichś 30 minutach główkowania, jak przecinając kolejne liny w odpowiednim czasie wykorzystać fizykę do zebrania gwiazdek i nakarmienia stworka.
Autorzy zapowiadają kolejne poziomy, ale kto wie, czy za pełnowymiarową wersję z przynajmniej setką plansz nie będziemy musieli już zapłacić (na razie Rope Cut jest za darmo). Oczywiście o ile Zeptolab, czy Chillingo (wydawca oryginalnego Cut the Rope) nie zechcą zapytać panów z Feeling Touch o ich inspiracje na drodze sądowej. Wtedy ilość wolnego czasu może się dramatycznie zmniejszyć.
Mimo wszystko jeśli jeszcze nie wiecie, co fajnego jest w Cut the Rope i dlaczego warto na tę grę czekać, to na pewno nie zaszkodzi ściągnąć Rope Cut. Gra bez problemu śmiga nawet na moim HTC Magic (szkoda, że przy Angry Birds już się to nie udaje).
Maciej Kowalik