Rok bezpłatnych dodatków do Hitmana wydawał się zbyt piękny? Nie bez powodu
Płacąc w grudniu równowartość 60 dolarów za cyfrową wersję gry, nie dostaniemy jej w całości.
09.07.2015 | aktual.: 05.01.2016 15:00
Jeszcze niedawno Hannes Seifert z IO Interactive w rozmowie z Videogamerem twierdził, że to, co dostaniemy w grudniu będzie dużą i kompletną grą, która później będzie rozwijana i rozbudowywana za darmo. Dodawał też:
To będzie bardzo duża gra. Inni sprzedają Wam grę za 60 dolarów, a potem karnet na dodatki za kolejne 40 dolarów, co oznacza, że za całość płacicie 100 czy 120 dolarów. My mówimy temu "nie". Można było mu przyklasnąć.
Dziś na stronie Hitmana pojawił się wpis z odpowiedziami na popularne pytania, który zdaje się hamować entuzjazm. To, co w grudniu pojawi się w cyfrowej dystrybucji nie jest nazywane pełną grą. To "początek".
To co udostępnimy 8 grudnia nie jest pełną grą. To jej sporych rozmiarów kawałek. W 2016 roku będziemy dodawać nowe lokacje i misje, aż ukończymy tę linię fabularną. To wszystko dostaniecie za cenę 60 dolarów. Czyli nie jest tak, że w grudniu wydamy 260 złotych na wielką i kompletną grę, którą pobawimy się przez kilkadziesiąt godzin, przejdziemy i będziemy mogli czekać na darmowe rozszerzenia. Zapłacimy z góry za jakąś, wciąż niesprecyzowaną, część. Może faktycznie dużą i ciekawą, ale i tak nie będzie to kompletna przygoda, czekająca na dodatkowe rozszerzenia.
Zapłacimy z góry za początek i późniejsze, kolejne paczki zawartości. Choć IO Interactive nie chce nazwać swojej gry epizodyczną - woli ukuć kolejny marketingowy wytrych i nazywać Hitmana grą "żyjącą". Ja tego nie kupuję. To wciąż płacenie pełnej ceny z góry za wycinek. Niech będzie, że nie jest to klasyczny karnet na dodatki, bo nie dopłacamy ponad cenę pełnego tytułu, ale "karnet na uzupełniającą grę zawartość" brzmi idiotycznie.
Co więcej - gdy w 2016 roku IO dorzuci już wszystko, co pozwoli uznać Hitmana za grę ukończoną od A do Z, wyda go w pudełku. Wygląda na to, że to właśnie wtedy, a nie w grudniu, powinniśmy dopiero mówić o premierze.
Nasze zdanie o zamówieniach przedpremierowych powinniście już znać. W tym wypadku zalecamy dodatkową ostrożność.
[źródło: Hitman]
Maciej Kowalik