Rok 2016 rokiem kampanii For Honor?
Ku uciesze graczy Ubisoft po raz drugi potwierdza obecność trybu fabularnego i podkreśla, że ten aspekt For Honor również jest dla nich ważny. Tłumy wiwatują. Kamienie spadają z serc. Wikingowie ocierają łzy wzruszenia.
O istnieniu kampanii dla pojedynczego gracza w For Honor wiadomo od momentu ogłoszenia gry. Już pierwsze informacje prasowe oddzielały opcję dla samotników od klasycznych map z botami i mówiły o tym, że na szczegóły opowiadanej historii jeszcze za wcześnie. Mimo to choćby na oficjalnej polskiej stronie w opisie For Honor możemy przeczytać tylko i wyłącznie o "prędkości, strategii i zgraniu drużynowym łączącym się w zabójczą walkę w zwarciu w rozgrywkach wieloosobowych".
O grze nie jest też ostatnio najgłośniej, a choćby wykastrowanie Star Wars Battlefront z fabularnych misji i ogólna, wieloosobowa atmosfera na rynku mogła niektórym zjeżyć włosy na karkach. Niektórzy zwątpili w istnienie pełnoprawnej kampanii w For Honor i zaczęli spisywać symulator machania mieczem na straty. Właśnie dlatego producent Stephane Cardin, zapytany o plany na 2016 rok, dał do zrozumienia, że studio chce przybliżyć nam kampanię:
Najczęstszym tematem pytań i próśb w związku z For Honor jest kampania fabularna. Mówiliśmy już, że będziemy mieć kampanię fabularną i mogę obiecać, że będzie ona obecna. Jest to jeden z kluczowych elementów, nad którymi pracujemy. Nie mogę się doczekać, by pokazać wam materiały i z pewnością podzielimy się tym najszybciej, jak tylko będziemy mogli - tak jak zrobiliśmy to z trybem wieloosobowym.
For Honor 2015 Producer Highlights [US]
Ano, trzeba przyznać, że prezentacja For Honor podczas E3 była jedną z najkonkretniejszych. Zupełnie nagle poznaliśmy nowe IP i zostaliśmy uraczeni zwiastunem CGI i długim fragmentem czystej rozgrywki. Gdyby tak każdą grę zapowiadano w taki sposób, to... Właściwie nie wiem co, pewnie nic, ale na pewno byłoby nam dużo przyjemniej, prawda? I pociąg hype'u byłby budowany z solidniejszych materiałów niż pół miecza i dwa wybuchy na filmowym trailerze.
Tak czy inaczej dobrze, że Cardin potwierdził istnienie tego trybu. Choćby na NeoGAF-ie widać, że gracze dzielili się na tych, którzy wątpili w istnienie kampanii i tych, którzy w ogóle nie mieli o niej pojęcia. Tymczasem dostaniemy pełnoprawną historię w świecie gry, który ma być osadzony w alternatywnej wersji średniowiecza, gdzie rycerze, samuraje i wikingowie tkwią w krwawym konflikcie.
Być może Paweł miał rację, pisząc w trendach na 2016 rok o powrocie do single'a? Gracze coraz wyraźniej wyrażają swoje niezadowolenie wynikające z zapatrzenia niektórych deweloperów w tryby wieloosobowe. W efekcie Rise of the Tomb Raider było pozbawione niepotrzebnych sieciowych zmagań, a Star Wars Battlefront solidnie oberwało za brak kampanii fabularnej - do tego stopnia, że DICE po zmasowanym narzekaniu postanowiło zaimplementować możliwość gry z botami. Niektórzy też wciąż pochlipują za brakiem historii w Rainbow Six Siege. Wiecie, #soloplayersmatter i tak dalej.
For Honor Will Have a Single Player Campaign - E3 2015 Interview
Trzeba przyznać, że For Honor idealnie wpasowałoby się w ten smutny, sieciowy model. Podczas pokazu na Gamescomie świetnie zrealizowane walki na miecze z drugim graczem były tym, co napędzało całą rozgrywkę. Każdy pojedynek był taktycznym wyzwaniem (o ile do przeciwnika nie przyłączał się kolega, by zaszlachtować cię w duecie), a świadomość uczestniczenia w bitwie z żywymi ludźmi przyspieszała bicie serca. Nie zdziwiłoby mnie, gdyby nowa gra Ubisoftu okazała się grą sieciową, więc tym bardziej cieszy pewność, że fabuly nie zabraknie. Choć prawdę mówiąc jestem trochę sceptyczny co do jej jakości. Rycerze walczą z samurajami i wikingami w alternatywnym średniowieczu i są bitwy, i krew, i honor... No nie wiem, może zostanę zaskoczony? Oby. Oby w tych brutalnych starciach, gdzie czuje się ciężar każdego uderzenia, było też miejsce na dobrą historię.
Ale w całym tym wątku jest jeszcze jeden niepokojący motyw. Cardin w wywiadzie mówi o pokazaniu kampanii dla pojedynczego gracza, odpowiadając na pytanie o plany studia na 2016 rok. Czy to może oznaczać, że w For Honor zagramy dopiero w 2017, a najbliższe dwanaście miesięcy będzie czasem materiałów promocyjnych? W końcu gra nie otrzymała jeszcze żadnej orientacyjnej daty premiery. No cóż, na pewno jest na co czekać. To nie tylko gra z satysfakcjonującą i pomysłową mechaniką walki bronią białą, ale i nowa marka Ubisoftu, która nie zapowiada się na tytuł z wymęczonego już gatunku "Ubigame".
[źródło: NeoGAF, YouTube, oficjalna strona gry, Only SP]
Patryk Fijałkowski