Rockstar staje po stronie modderów GTA. Ale dla oszustów w GTA Online litości nie będzie
Take-Two trochę się zapędziło.
Przypomnę, że w połowie czerwca wydawca GTA V bez zapowiedzi postanowił postraszyć modderów i autorów narzędzi umożliwiających modyfikację gry prawnikami. Pismo z nakazem zaprzestania działalności wylądowało też na biurku Yurija Krivoruchki i reszty ekipy odpowiadającej za najpopularniejszy edytor plików gry - OpenIV. Będący podstawą sceny modderskiej od blisko dekady.
Rockstar jest w kontakcie z ekipą OpenIV i stara się wypracować kompromis z Take-Two. Na swojej stronie, studio postanowiło jasno odpowiedzieć na pytanie czy modyfikacje gry dla jednego gracza są dozwolone.
Ale są haczyki, na które zwracają uwagę dziennikarze Motherboard. Rockstar zaznacza w oświadczeniu, że dobra wola wydawcy kończy się, gdy w grę wchodzą narzędzia pozwalające wpływać na grę w sieci. A choć OpenIV nie zostało stworzone w tym celu, to autorzy przyznają, że jest to możliwe.
Trzy dni temu do sieci trafiła nowa wersja OpenIV, więc wydaje się, że jakieś zapewnienia ze strony Rockstar i Take-Two musiały paść.
Maciej Kowalik