Rockstar odpowiedziało na zarzuty
Pamiętacie jeszcze protest żon pracowników Rockstar San Diego, które skarżyły się na okropne traktowanie ich mężów przez firmę? Później była jeszcze anonimowa wypowiedź pracownika Rockstar Vancouver i doniesienia o kłopotach kolejnych gier firmy. Centrala bardzo długo nie odpowiadała na te zarzuty, ale w końcu zabrała głos. Jak to jednak bywa w przypadku oficjalnych oświadczeń, głos ten nie brzmi specjalnie przekonująco ani mocno.
22.01.2010 | aktual.: 13.01.2016 16:11
Nic zresztą dziwnego, bo wyjaśnienia zostały opublikowane jedynie jako wzmianka w sesji odpowiedzi na pytania fanów zamieszczonych na stronie Rockstar. Przy okazji potwierdzono też datę premiery Red Dead Redemption, która w Europie ma odbyć się 30 kwietnia. Oto co napisano na temat oskarżeń w stosunku do firmy:
Co do historii jakie szerzyły się w internecie, tak zauważyliśmy je. Niestety, jest to sprawa polegająca na tym, że ludzi wyrażają swoje opinie jako anonimowi użytkownicy forum internetowego [Gamasutra - przyp. M.L.] i to jest fakt. Żaden biznes nie jest nigdy doskonały, ale Rockstar Games to mocno związany ze sobą zespół złożony z około 900 utalentowanych i zmotywowanych profesjonalistów, wielu z nich pracuje dla nas od lat. Bylibyśmy zasmuceni jeśli jakikolwiek były członek tego zespołu, albo całe studio, nie czuł, że czas z nami spędzony był pełen kreatywności lub zwyczajnie przyjemny i życzymy takim osobom znalezienia środowiska, które będzie lepiej pasować do ich temperamentów i potrzeb, ale większość naszej firmy skoncentrowana jest na dostarczeniu najwyższej jakości interaktywnej rozrywki. Zawsze troszczyliśmy się o naszych pracowników i zawsze staraliśmy się stwarzać im warunki sprzyjające kreatywności. Po prostu nie ma innej możliwości by bez tego Rockstar kontynuowało produkcję wysokiej jakości gier na dotychczasową skalę. Jak zostało powiedziane, produkowanie wspaniałych gier to ogromne wyzwanie i dlatego też musimy utrzymać i będziemy próbować to zrobić, najbardziej utalentowanych przedstawicieli branży i wspierać ich w każdy możliwy dla nas sposób. Nie da się ukryć, że anonimowe posty i petycje to rzecz, z którą trudno dyskutować. Z drugiej jednak strony trudno się dziwić, że nikt nie podpisał się pod tymi zarzutami. Choćby w tym tekście między wierszami można doszukać się zapowiedzi zwolnień. Choć może to być jedynie moja nadinterpretacja i poeta miał na myśli zupełnie co innego. Czas pokaże.