Ostatnio coraz więcej znanych pisarzy science fiction zabiera się za scenariusze do gier. Do takich autorów, jak Orson Scott Card czy Peter Watts tym razem dołączył Richard Morgan, autor m.in. Modyfikowanego węgla i zabiera się od razu za trzy tytuły.
Oto, co Morgan napisał na swojej stronie o okolicznościach sprawy:
Jakiś rok temu dostałem nagle e-mail od Johna Milesa z brytyjskiego oddziału EA Games. Miał dla mnie propozycję. Czy byłem zainteresowany? Zainteresowany to raczej eufemizm. Gry wideo to jedyna rzecz w moim życiu, którą uznałbym za uzależnienie. Lista gier, które lubię jest dość ograniczona (cholernie dużo gier na rynku to śmieci), ale te, które lubię, lubię bardzo i gram w nie tak długo, aż ścieżki wrogów, miejsca generowania wrogów i skryptowane wydarzenia wyryją się w moich synapsach. Niektóre poziomy gier znam pewnie lepiej niż ulice miasta, w którym mieszkam. I, jak pisałem już raz czy dwa na tej stronie, uważam, że medium growe ma potencjał jeśli chodzi o opowiadanie historii tak samo wielki, jak literatura czy film. Czy byłem więc zainteresowany? Tak, troszkę byłem. Osobiście cieszę się, że kolejny autor, którego książki lubię zajmie się również grami. Choć oczywiście pisanie fabuł do gier i książek rządzi się różnymi prawami, to w przypadku autorów, którzy rozumieją gry oznaczać to może coraz częstsze realizowanie wspomnianego przez Morgana potencjału.
Swoją drogą, ciekawe o jakie gry może chodzić? Kotaku spekuluje na przykład, że jedną z nich może być kolejna część Dead Space. Osobiście wolałbym chyba jednak zobaczyć bardziej autorskie projekty.
[via Kotaku]
