Return of the Obra Dinn - jeszcze tej jesieni
Klimatyczna podróż na pokład XIX wiecznego okrętu, na którym chyba straszy...
17.09.2018 | aktual.: 17.09.2018 11:35
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nowa gra Lucasa Pope'a pt. Return of the Obra Dinn, została zapowiedziana jakieś cztery lata temu. Jego poprzedni tytuł, Papers, Please, Marcin Kosman podsumował następującymi słowami: "to najlepsza wycieczka na wschód tego lata":
Jest to zresztą tytuł, do którego po latach często się nawiązuje (jak to chociażby miało miejsce w Not Tonight, którą oceniał Krzysztof Tomicz w niedawnym wideo).
Return to the Obra Dinn pójdzie w stronę bardziej klasycznych gier przygodowych z detektywistycznym zacięciem. Głównym bohaterem będzie inspektor, który musi rozwikłać zagadkę okrętu Obra Dinn. Statek kupiecki w 1802 roku opuścił wybrzeże Londynu i wyruszył w stronę Przylądka Dobrej Nadziei. Ale nie dotarł do portu przeznaczenia. Kiedy wszyscy zdążyli spisać go na straty, statek nieoczekiwanie pojawił się w porcie, tylko pięć lat później. Na jego pokładzie nie było żywej duszy...
A jak wygląda najnowszy zwiastun?
Return of the Obra Dinn - Available Now
W produkcji nie zabraknie elementów niesamowitych m.in. pod postacią kompasu, który pokazuje ostatnie minuty życia marynarzy. Uwagę zwraca też nietypowa, minimalistyczna szata graficzna. Bardzo liczę zwłaszcza na to, że dedukcja będzie mocną stroną tego tytułu. Nie przepadam za grami przygodowymi, w których przepatrywanie każdej piędzi ziemi i centymetra sześciennego ściany jest kluczem do sukcesu. Po ostatniej bardzo udanej przygodzie z Lamplight City, które udowodniło, że można jeszcze w tych czasach zrobić doskonałą grę detektywistyczną z zagadkami nie urągającymi inteligencji gracza, jestem wyczulona na tego typu tytuły.
Grę można już dodawać do listy życzeń na Steamie.