Resident Evil z dwoma serialami. Oba robi Netflix. Do jednego wyciekł zwiastun [AKTUALIZACJA]
"Resident Evil: Infinite Darkness" bo o nim mowa to serial animowany, który wydaje się być produkcją niezależną od aktorskiej wersji, również tworzonej przez Netflix.
O serialu aktorskim pisaliśmy pod koniec sierpnia. Produkcja, za którą bierze się Netflix zakłada osiem, godzinnych odcinków. Producentem wykonawczy, showrunnerem i scenarzystą nowego “Resident Evil” został Andrew Dabb, twórca m.in. "Supernatural".
Poza Dabbem, nad serialem pracuje również Bronwen Hughes (m.in. “The Walking Dead”), który wyreżyseruje pierwszy i drugi odcinek. Cegiełkę do serialu mają dołożyć również Robert Kulzer oraz Martin Moszkowicz, jedni z producentów powstającej adaptacji “Monster Hunter” z Milą Jovovich w roli głównej.
Dzięki niedopatrzeniu portugalskiego Netfliksa wiemy, że to nie jedyna produkcja z "Resident Evil" w tytule. Platforma planuje serial animowany.
"Resident Evil: Infinite Darkness" idzie zatem drogą wytyczoną przez "Castelvanię" i "Dragon's Dogma". Tę drugą produkcję próbował przerobić dzielny Barnaba, ale po trzech odcinkach poległ.
Zapowiedź "Resident Evil: Infinite Darkness" tak szybko jak pojawiła się w sieci i na YouTube, tak szybko z niej zniknęła. Ale w internecie nic nie ginie.
[AKTUALIZACJA] Netflix postanowił jednak zareagować w jedyny słuszny sposób i opublikował zwiastun oficjalnie. Mało tego. Pojawiła się nawet jego polska wersja.
Resident Evil: Wieczny mrok | Teaser | Netflix
Jest więc mrok, zombie, logo Capcomu i 2021 jako rok premiery serialu. Pojawia się też Claire Redfield oraz Leon S. Kennedy, więc fani powinni zacierać ręce.