Remaster Dead Rising zmierza na PlayStation 4?
Czyżby 10 lat po oryginalnej premierze Frank West miał odwiedzić Sony? Okazuje się, że tak! I nie tylko na PS4. PC i Xbox One też na liście.
17.07.2016 | aktual.: 19.07.2016 16:07
NeoGAF kolejny raz dowozi. Roxas, jeden ze stałych użytkowników forum, wypatrzył w bazie Exophase (stronie specjalizującej się w tropieniu trofeów i śledzeniu postępów graczy) wpis dotyczący osiągnięć z pierwszego Dead Rising. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie znajdował się on w kategorii gier z PlayStation 4.
Japoński gigant długo zwlekał z premierą PS3, dlatego stworzony przez Capcom Dead Rising zadebiutował wyłącznie na Xboksie 360, gdzie sprzedał się w liczbie ponad 2 milionów egzemplarzy i zapewnił serii długie życie w dostatku i luksusie. Dotychczas pojawiły się trzy gry z serii, a czwarta znajduje się w zaawansowanym stadium produkcji z premierą wyznaczoną na koniec bieżącego roku.
Jeżeli remaster rzeczywiście zmierza na PlayStation 4, to będzie drugim tytułem z serii, który pojawi się na platformie Sony. Na dziś, jedyną produkcją spod tej flagi dostępną na PlayStation pozostaje Dead Rising 2 dla konsoli PS3. Wspomniane Dead Rising 4 wciąż nie zostało potwierdzone jako tradycyjna multiplatforma, a sam Capcom promuje grę siłami Microsoftu na Xboksa One i Windowsa 10. Jednak remaster moim zdaniem może być odbierany jako chęć przygotowania graczy ‘niebieskich’ na nadchodzącą premierę dużej gry i oswojenie ich z uniwersum. To prawda, produkcją chwali się teraz tylko Gigant z Redmond, ale nigdzie nie pada żadne słowo o wyłączności.
Niestety na razie nie wiemy nic poza tym, a Dead Rising na PS4 musi pozostać w sferze plotek. Gdybym miał obstawiać, to Gamescom powinien być odpowiedzią na wszystkie nasze pytania. A ten, zaczyna się już za równy miesiąc.
[AKTUALIZACJA] Jak donosi Eurogamer, wpis w bacie okazał się proroczy. Co więcej, Dead Rising trafi nie tylko na PlayStation 4, ale również na PC i Xboksa One. Dodatkowo, konsole otrzymają również odświeżoną drugą część gry. Premiera jeszcze w tym roku.
Oskar Śniegowski