Remaki Final Fantasy VII i Resident Evil 3 zajęły szczególne miejsca w portfelach graczy

Capcom i Square Enix są aktualnie na fali wznoszącej.

Remaki Final Fantasy VII i Resident Evil 3 zajęły szczególne miejsca w portfelach graczy
Bartosz Witoszka

Jakiś czas temu pisał o tym Kuba, pisałem też i ja we wczorajszym artykule o Hi Score Girl – gracze uwielbiają tarzać się w nostalgii i ogrywać na nowo zrobione lub często tylko lekko odświeżone produkcje ze swojej młodości. I choć sam jestem tym już trochę zmęczony, to absolutnie rozumiem czemu się tak dzieje, a co więcej myślę, że to cholernie potrzebne.

Nasze medium ma spore problemy z archiwizacją i jeszcze do niedawna dużej gimnastyki wymagało uruchomienie klasycznego Blade Runnera, jednak dzięki GOG-owi jest on już dostępny w dostosowanej do nowych systemów wersji.

Capcom już w zeszłym roku odkrył, że remaki to prawdziwa żyła złota, rozsyłając do sklepów w pierwszym tygodniu 3 miliony kopii starego-nowego drugiego Residenta, zaś ostatecznie na półki trafiło 6,5 miliona egzemplarzy gry. W przypadku “trójki” tydzień otwarcia był nieco gorszy pod tym względem, bo mowa o dwóch milionach egzemplarzy, z czego prawie połowa tego wyniku to sprzedaż cyfrowa, na co wpływ miały najpewniej dwie rzeczy.

Po pierwsze koronawirus, który utrudnia fizyczną dystrybucję (Capcom ostrzegał nawet, że mogą być problemy z dostawą w Europie), a po drugie gorsze przyjęcie samej gry, zwłaszcza przez graczy, co dobrze widać po ocenach społeczności na Metacriticu (raptem 5,3/10 dla wersji na PC). Adam w poly-recenzji również przyznał, że “nie do końca o takiego Nemesisa dziennikarzył”, przyznając grę ciągle wysokie 3,5/5.

Obraz

Robi wrażenie, zwłaszcza, że gra miała swoją premierę raptem cztery dni temu i przypadła na świąteczny długi weekend. Póki co, tytuł zbiera doskonałe recenzje i wszystko wskazuje na to, że będzie to jedna z ważniejszych premier tego roku. Za wcześnie to napisałem? No, fakt, będzie jeszcze Cyberpunk 2077 we wrześniu (o ile znowu nie przełożą), ale remake “siódemki” zasługuje na specjalne wyróżnienie. Przez długi czas nie wiedziano, czy ta gra w ogóle się pojawi, a tutaj bam – jest, można ją dotknąć, posmakować, nawet powąchać i nigdzie się nie wybiera.

Obraz

Na naszą recenzję nie będziecie musieli na szczęście tyle czekać, a zadba o to Adam Piechota, który przygląda się remake’owi ze wszystkich stron.

Bartek Witoszka

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)
© Polygamia
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.