Remake Final Fantasy VII nie zostanie opóźniony, ale…
Skutki koronawirusa mogą odczuć fani pudełek.
Teoretycznie żyjemy w czasach, gdzie komunikacja bezpośrednia nie jest wymagana, a wszystko można przekazać za pomocą maili, wiadomości czy “calli” ze współpracownikami. Praca zdalna na pewno ma swoje plusy, a w okresie podwyższonego zagrożenia (jak choćby teraz) stała się dla wielu koniecznością, o czym wspominałem w poniedziałkowym wpisie.
CD Projekt Red również uznał, że nie ma po co ryzykować i na okres jeszcze-nie-wymuszonej-kwarantanny przerzucił się na “home office”, deklarując przy tym, że nie będzie miało to wpływu na premierę Cyberpunka 2077, która zaplanowana jest na 17 września. Mam nadzieję, że wszyscy to sobie gdzieś zapisali.
Square Enix również jest pewne daty wydania remake’u Final Fantasy VII, jednak tylko jeśli chodzi o wydania cyfrowe. Wczoraj wieczorem na Twitterowym koncie gry pojawiło się ogłoszenie, z którego wynika, że wydawca przewiduje trudności w dostarczeniu pudełek na sklepowe półki.
Czytamy w oświadczeniu. Ostateczna decyzja o tym, jak będzie wyglądała dystrybucja pudełek ma zostać podana już jutro, jednak mało prawdopodobne, że w ciągu zbliżającego miesiąca skończy się na tylko jednym ogłoszeniu, bowiem sprawa koronawirusa jest ciągle otwarta i trudno dokładnie sprecyzować, w którą stronę się to potoczy.
Nie podano również informacji o wysyłce edycji kolekcjonerskich (czy to do sklepów, czy też bezpośrednio do graczy), dlatego na razie pozostaje nam czekać na dalszy ruch ze strony “kwadratowych”.
Wpis zostanie zaktualizowany po opublikowaniu ogłoszenia.
[Aktualizacja] Z wpisu nie dowiedzieliśmy się zbyt wiele, dlatego na razie pozostaje nam czekać na dalszy rozwój wypadków.
Bartek Witoszka