Reklamy oparte na nastroju, emocjach i mowie ciała? Nowy pomysł Microsoftu
Technologia, którą opatentował koncern z Redmond, zakłada śledzenie mimiki i języka ciała użytkownika, by pokazać mu reklamy, które najlepiej będą mu odpowiadały.
Wniosek patentowy został złożony już w grudniu 2010 r., ale ujawniono go dopiero w zeszłym tygodniu. Microsoft opatentował technologię, która odczytuje stan emocjonalny człowieka na podstawie jego zapytań do wyszukiwarki, treści e-maili i wiadomości w komunikatorach oraz zachowań w grach online - ale także na podstawie grymasów twarzy, stylu rozmowy oraz gestów.
We wniosku nie wspomina się, na jakim urządzeniu zostanie ona wykorzystana. Można się jednak spodziewać, że do odczytywania nastrojów z twarzy i gestów Microsoft wykorzysta kontroler Kinect, który radzi sobie z tym bardzo dobrze. Nietrudno mu będzie odgadnąć, że osoba gestykulująca energicznie i mówiąca podniesionym tonem jest zdenerwowana. Ale jak poradzi sobie z szerokim ludzkim spektrum emocji?
Zważywszy na fakt, że Kinecta można od jakiegoś czasu podłączyć do komputerów, a nowa wersja systemu operacyjnego - Windows 8 - zapewne pozwoli na wykorzystanie go także z innymi urządzeniami.
Wyobrażacie sobie świat, gdzie reklamy środków na odchudzanie nie będą się wyświetlać osobom radosnym - bo takie zwykle są zadowolone ze swojego ciała. Im pokaże się reklama gry tanecznej albo wczasów w ciepłych krajach. Zaś smutna osoba nie zobaczy reklamy nowego klubu lub imprezy. W połączeniu z obecnymi już reklamami opartymi o naszą historię wyszukiwania i odwiedzane strony, rysuje się nieco przerażająca wizja urządzeń, które lepiej od nas wiedzą, czego nam potrzeba.