No ja raczej nie dałem się nabrać i grupa podekscytowanych aktorów zatrudniona do nakłonienia mnie do zakupu Grand Slam Tennis wywołuje u mnie dokładnie odwrotne efekty. Martwi mnie również, że Electronic Arts reklamuje ten tytuł jako konkurencję dla Wii Sports, w którą mogą grać kilkulatki, a nie sensowny tytuł o tenisie, w który zechcieliby zagrać prawdziwi gracze. Ostatecznie zaczekam do momentu, gdy samemu wypróbuje, jak Wiilot sprawdza się jako rakieta.