Reggie przekonuje do Vitality Sensora
Konferencja Nintendo na E3 była w tym roku naprawdę niezła, ale firma nie byłaby sobą, gdyby nie zaprezentowała jakiegoś głupio wyglądającego gadżetu, który wprawił wielu w osłupienie. Bo na co, do licha, graczowi miernik pulsu zakładany na palec? Przecież to będzie nawet uniemożliwiać wygodną grę. Reggie przypomina jednak, że Wiilota obsługujemy jedną ręką, a poza tym sam Vitality Sensor to nie takie hop-siup:
13.07.2009 | aktual.: 14.01.2016 15:25
Wszystko co ci mogę powiedzieć to to, że z posiadanymi przez nas deweloperami gier dostarczymy doświadczenie, które sprawi, że powiesz: "Wow, teraz rozumiem". Dopóki nie będziesz miał tego oprogramowania, trudno to jednak zrozumieć. Jeśli bym ci powiedział, że będziesz stać na przerośniętej wadze łazienkowej i będzie to zabawne, pewnie powiedziałbyś: "Reggie, nie rozumiem". A proszę, mamy teraz Balance Board jako prawdopodobnie trzecią największą platformę do tworzenia na świecie.Nie do końca się z Reggiem zgadzam, bo jednak po pokazaniu Wii Fita od razu mieliśmy w głowie pomysły na wykorzystanie czujników wychylenia na desce i wiedzieliśmy mniej więcej do czego Nintendo dąży. I niewiele się pomyliliśmy. Tutaj zgadywać jest bardzo ciężko, ale Reggie wyraźnie wskazuje, do kogo ich nowy gadżet jest skierowany:
Konsument, który do dziś nie był przekonany przez strzelaniny FPS, albo przygodowe gry akcji widziane z boku, albo gry fitnessowe może zostać przekonany przez coś, co pokażemy z Vitality Sensorem. Czuję się w pełni przekonany przez te gatunki, które szef Ninny USA wymienił, toteż Sensor nie jest do mnie skierowany. I do Was chyba też nie
[via FastCompany]