Reggie Fils-Aime: "Nie przepłacajcie za SNES Classic" na serwisach aukcyjnych
Tym razem sprzętu ma wystarczyć dla każdego.
Byłaby to miła odmiana po cyrku, jaki rozpętał się po premierze poprzedniej minikonsolki Nintendo. Gracze bez sklepowych koneksji, pozwalających liczyć na odłożony po znajomości egzemplarz i ci bez zasobnych portfeli, otwierających się na skandalicznie zawyżone oferty na serwisach aukcyjnych, zostawali z niczym. Adamowi dokupienie drugiego kontrolera do swojego egzemplarza udało się dopiero po pół roku, a przecież koneksje ma... Przy okazji SNES-a się nie cacka.
Reggie Fils-Aime ma kilka słów dla takich naciągaczy. W wywiadzie dla Financial Times, cytowanym przez GameSpot, stwierdził, że tym razem żadnych problemów z dostępnością nie będzie, a zamieszanie wokół zamówień przedpremierowych to wina sklepów.
Cóż, pogratulować Amerykanom. O tym, jak wygląda sytuacja w Polsce już pisaliśmy, a firma Conquest - oficjalny przedstawiciel Nintendo w naszym regionie - nie zechciała skomentować zawyżonych cen widocznych w sklepach i serwisach aukcyjnych. Zamiast czterech, trzeba wysupłać sześć stów. Zresztą nie miejcie złudzeń - fakt, że któryś z rodzimych sklepów przyklepał Wasze przedpremierowe zamówienie, nie znaczy jeszcze, że konsolę w dniu premiery dostaniecie. Większość sprzedawców spekuluje, o czym część sklepów zresztą informuje.
No, ale skoro Reggie Fils-Aime obiecał, to przynajmniej wiadomo pod czyją posiadłość udać się z widłami i pochodniami pod koniec miesiąca. Tak, tak - premiera nowej konsolki jest już blisko. Wyznaczono ją na 29 września.
Maciej Kowalik