Reggie Fils-Aime bardziej od Microsoftu boi się Apple
Forbes zapytał prezesa Nintendo of America, jak widzi konkurencję i ten opowiedział magazynowi z czym musi rywalizować jego firma. Okazuje się, że Nintendo musi walczyć, ze wszystkim, co zabiera nasz czas, a zatem z takimi czynnościami jak przeglądanie Internetu czy czytanie gazety. A co jeśli chodzi o konkurencję na niwie elektronicznej rozrywki?
Bardzo dobre wyniki sprzedaży iPhone i iPod Touch każą sądzić Fils-Aime, że bezpośrednim zagrożeniem dla Nintendo w krótkim okresie czasu jest raczej Apple niż Microsoft. Przy okazji prezes Nintendo of America zauważa, że u wspomnianej konkurencji gry to raczej krótkie produkcje dla niedzielnych graczy, natomiast on na DS grał aż 150 godzin w Dragon Quest. Tutaj pozostaje zapytać, czy Fils-Aime tak świetnie zorganizował sobie pracę, że ma na to czas, czy też zamyka się w gabinecie i gra kiedy nikt nie patrzy.
Przy okazji dowiedzieliśmy się, że na 20 najlepiej sprzedających się gier na konsole tej generacji, aż 14 to produkcje Nintendo.
[via Forbes]
Marcin Lewandowski