Red Dead Depletion, czyli gdzie jest moja gra
Tego jeszcze w Polsce nie było. Gry brakuje w sklepach. Dlaczego? Kto za tym stoi?
I jak możemy sobie poradzić?
Okazuje się, że nie tylko redakcja Polygamii miała trudności z dostaniem najnowszego hitu Rockstara w swoje ręce. Red Dead Redemption spotkał się z takim zainteresowaniem graczy na całym świecie, że... aż zabrakło go na polskich półkach. Dostaliśmy takiej oto treści list:
Witam.
Chcialem podzielic sie z Wami a przede wszystkim z wszystkimi graczami z Polski informacja, ze dostepnosc (b. dobrego zreszta) tytulu Red Dead Redemption (PS3 i XBOX) jest bardzo mala. Sklepy dostaly bardzo okrojone ilosci. Tydzien max dwa i ten tytul nie bedzie juz dostepny w Polsce. Cala Europa dostala smiesznie male ilosci (info mam od Cenegi z ktora wspolpracuje od lat). Mysle, ze przy okazji najblizszego newsa o Red Dead Redemption warto o tym wspomniec. Wiele osob obejdzie sie smakiem...
Pozdrawiam, Staly czytelnik - Fatih. Sprawdziliśmy. Pierwsza partia dostaw rozeszła się w sklepach internetowych jak ciepłe bułeczki, dopiero w tym tygodniu można liczyć na kolejne "losowanie" (bo nie wiadomo, czy wszyscy zainteresowani grę dostaną). Podobne problemy są w mniejszych sklepach z grami i centrach handlowych, chociaż podobno w tym ostatnich szansa na kupno RDRa jest największa. Warto jednak odnotować, że na grę w niektórych marketach były zapisy (!), a część kopii wykupywali allegrowi handlarze. Szaleństwo.
Skąd ten problem? Teorii jest kilka. Według jednego bardzo dobrze poinformowanego źródła opóźnił się proces produkcyjny gry i dostawy są po prostu opóźnione. A ponieważ jesteśmy daleko, to i opóźnienie u nas trochę większe niż na zachodzie. Nie ma się jednak czym martwić, gry będą półkach w tym tygodniu.
Inne źródło, powiązane z jednym z dużych sklepów wysyłkowych, twierdzi, że to celowa polityka Rockstara:
Nie przewidzieli, że na zachodzie będą tak szybko sprzedawać i braknie im pudełek, więc postanowili olać najmniej ważne z ich punktu widzenia rynki - m.in. nas. Jeśli to prawda - cóż, nieładnie.
Trzecia teoria skupia się na polskim dystrybutorze gry, firmie Cenega, która miała rzekomo zamówić za mało egzemplarzy gry na polski rynek. Biorąc pod uwagę opóźnienie z jakim gry trafiły do niektórych redakcji nie chce mi się w ten wariant wierzyć - skłaniam się ku wersji numer jeden. Potwierdza to Konrad Rawiński:
Premiera europejska miała miejsce 21 maja, w Polsce również i jesteśmy po prostu zadowoleni, że gracze pozytywnie zareagowali na RDR już w pierwszych dniach sprzedaży. Dodam też, że czuwamy i obserwujemy rynek, chcemy dbać o graczy. Już niedługo wydamy w sprawie dostępności gry oświadczenie - pozytywne oświadczenie. Sukces z łyżką dziegciu Paradoksalnie kłopoty z kupnem gry to... sukces polskiego rynku gier. Tak, w końcu jest normalnie - premierowy, wielki tytuł budzi takie zainteresowanie konsumentów, że aż pojawiają się problemy z dystrybucją. Oznacza to, że gry kupujemy (a nie kradniemy), że warto gry promować (bo sprzedają się na pniu) oraz że polscy wydawcy będą w gry więcej inwestować. A przynajmniej miejmy taką nadzieję.
Niestety, są też i negatywy - sprytni sprzedawcy widząc popyt podnieśli cenę gry, nawet o 30zł.
Ale ja chcę grać! No dobrze, ale co zrobić, jeśli ktoś chce zagrać już teraz? Szczerze mówiąc - nie wiem.
Ale może Wy wiecie i napiszecie w komentarzach gdzie kupiliście grę (miasto), w jakim sklepie i czy jeszcze były jakieś kopie. Cena też by się przydała;). Pomożecie?
Radek Zaleski