Recenzje są dość jednoznaczne - wakacje można spędzić na polowaniach w Monster Hunter Generations
13.07.2016 12:29, aktual.: 14.07.2016 09:16
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Capcom to nieco szemrana firma, ale ta marka im naprawdę wychodzi.
Monster Hunter to jeden z trzech największych - obok Pokesów i Yo-Kai Watch - growych fenomenów na rynku japońskim. Takich z gatunku "pójdziesz gdziekolwiek, a i tak znajdziesz kogoś do grania". Seria na naszą scenę zawsze trafia z pewnym opóźnieniem, jednak wyczekiwana jest przez naprawdę sporą grupę szaleńczych fanów. Znam osoby, które tylko dla niej kupiły 3DS-a. Kiedy jeszcze kosztował o wiele poważniejszą sumę.
A skoro wielkimi krokami nadchodzi premiera Monster Hunter Generations, niejakiego podsumowania dorobku tasiemca Capcomu, to warto spojrzeć, jak grę ocenili inni, zanim wydamy własny werdykt. Gdy to piszę, trzyma średnią 86/100 na Metacriticu na podstawie 43 recenzji. Trzeba przyznać, że to bardzo dobry wynik dla "którejśtam" odsłony z rokrocznego cyklu wydawniczego.
Monster Hunter Generations - Opening Cinematic
Gdy branżę obserwujesz bardzo wnikliwie, niektóre oceny/recenzje przestają Cię już zaskakiwać. Takim "pewniakiem" było na przykład 8/10 od GameSpotu. Justin Haywald pisze:
Nina White z The Telegraph wychyliła się z maksymalną notą (5/5):
Monster Hunter Generations Trailer 2
Pół oczka do maksa zabrakło z kolei w ocenie Destructoidu, gdzie Patrick Hancock żartuje:
Kontrowersyjny czasem Polygon klasycznie szuka dziury w całym, ale koniec końców również przyznaje ładne 8.5/10. Griffin McElroy:
Najniższa jak na razie ocena to 7/10 od Jasona Fanelli z Arcade Sushi, który pisze (w liczbie mnogiej, lubię tę formę):
Inne warte uwagi oceny prezentują się następująco:
- Gaming Age: 10/10
- Twinfinite: 4,5/5
- USgamer: 4,5/5
- Game Revolution: 4,5/5
- Nintendo Life: 9/10
- PPE: 9/10
- Game Informer: 8,75/10
- Konsolowe.info: 8,5/10
- We Got This Covered: 8/10
- IGN: 8/10
A coś od siebie? Spędziłem przy Generations trzydzieści godzin, grałem mnóstwo w singlu, grałem po kablu z jakimiś YouTuberami. Na moją recenzję nie będziecie już długo czekać. Nie przygotowuję żadnych niespodzianek z szelmowskim uśmieszkiem, każde włączenie konsoli "na queścika" kończy się kilkugodzinną sesją lub mocnym zarwaniem nocki. Jeżeli w poprzedniczkę zainwestowaliście kilkaset godzin (no ba, oczywiście, że można i tyle w przypadku Monster Hunter), możecie spać spokojnie.
Adam Piechota