Recenzje nie mają zbyt dużego wpływu na sprzedaż
Według badań przeprowadzonych przez grupę analityków EEDAR, wysokie wyniki w recenzjach nie mają tak wielkiego wpływu na zyski ze sprzedaży gier jak do tej pory przypuszczano. Jak się okazuje, marketing zwiększa zyski z produktu trzy razy bardziej niż dobre oceny.
18.11.2009 | aktual.: 18.11.2009 17:59
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Możecie zrobić wspaniałą grę, a nie będzie to mieć znaczenia. Wiem, że to z początku dość zniechęca twórców, ale jest to szczera prawda. Marketing wpływa trzy razy bardziej na zyski z gry niż świetne wyniki. Istnieje gigantyczny mit, że oceny w recenzjach są najważniejsze dla sukcesu gry. Powodem miałby być fakt, że tego typu informacja jest dostępna od razu - możemy pójść na strony takie jak Metacritic i zauważyć, że udane serie takie jak Grand Theft Auto i Call of Duty mają tam świetne oceny, przez co powstaje fałszywa korelacja. Prawda jednak jest taka, że marketing ma dużo większy wpływ na sprzedaż gry niż jej oceny".
W badaniu wykorzystywano wyniki wielu gier na wszystkich platformach wydanych od początku 2007 roku do końca 2008. Wykorzystując pojedyncze przypadki, Divnich przedstawił swoją tezę publiczności. Na przykład, za BioShockiem stał marketing warty w sumie 5,5 miliona dolarów w samych tylko Stanach Zjednoczonych, a kupiło go dwa razy więcej osób niż grę Dead Space, która miała budżet marketingowy w wysokości 2 milionów. Analityk przyznał jednak, że wydawcy nie powinni polegać w całości na reklamie - produkt musi zostać wcześniej skierowany do odpowiedniej publiczności aby się dobrze sprzedawał.
"Są sytuacje, gdzie marketing nie działa, niezależnie ile wydasz na niego pieniędzy. Sony wydało 150 milionów dolarów na całym świecie na okres przed premierą PlayStation 3. Naprawdę myśleli, że mogą pokazać jakikolwiek rodzaj reklamy, a produkt i tak się sprzeda. Jest to naprawdę dziwaczna sytuacja w historii marketingu. [Pierwsza reklama telewizyjna PS3] wystraszyła ludzi. Sony po prostu spoczęło na laurach - byli przecież na szczycie w świecie gier, więc myśleli, że mogą powiedzieć: 'macie PS3, teraz idźcie i go kupcie'. Wielu ludzi obwinia wysoką cenę za porażkę PS3, ale ja tak nie uważam. Winię marketing tej konsoli - miał na nią dużo większy wpływ niż cena".