Razem, a jednak osobno - kooperacja w Modern Warfare 3 rozdziela zadania

Fabularnej kampanii z rolami rozpisanymi na dwóch aktorów w tym roku jeszcze się nie doczekamy, ale nowy tryb Spec Ops z łatwością zaspokoi głód na kooperację.

marcindmjqtx

19.08.2011 | aktual.: 07.01.2016 15:55

W Modern Warfare 2 więcej godzin spędziłem na zaliczaniu z drugim graczem kolejnych poziomów wyzwań w trybie Spec Ops, niż grając samemu. Wiadomo, nie była to długa gra, więc wyczyn sam w sobie nie jest może aż tak donośny, ale fakt, że Infinity Ward wiedziało, co robi. W zależności od poziomu trudności gra przeradzała się z dziecinnej zabawy z wylatującymi hurtem pod celownik przeciwnikami w prawdziwe oblężenie, w którym naprawdę trzeba było dać z siebie wszystko.

Po sprawdzeniu dwóch misji Spec Ops w Modern Warfare 3 jestem prawie pewien, że tym razem będzie jeszcze lepiej. Tym razem do wyboru mamy dwa rodzaje zabawy.

Ja, ty i cała ich armia Przerabiana już na wszystkie możliwe sposoby horda - nazwana tu Survivalem - nie jest specjalnie odkrywcza, ba, w stosunku do zombiaków z gier Treyarchu jest to nawet krok wstecz. To po prostu dobrze znana zabawa z kolejnymi falami przeciwników. Jednak to, że sama formuła jest mało odkrywcza, nie znaczy, że przestała bawić. Dynamiczna akcja to przecież znak firmowy tej serii, a fakt, że atakującym z każdej strony wrogim komandosom czoła stawia dwóch graczy jeszcze bardziej ją napędza.

Ten sam tryb, ale inna plansza. Dziś nie można było filmować.

Zdziwiło mnie trochę, że mój kompan z Activision obstawał przy tym, byśmy nie bawili się w zwiedzanie całej mapy i podzielili się zadaniami obronnymi w ramach jednej miejscówki. Pierwsze fale były banalne, więc nie zwracałem uwagi na jego lament i pooglądałem sobie teren działań, jednocześnie zbierając broń zostawioną przez wyprawionych na tamten świat przeciwników. W trakcie którejś z kolei eskapady usłyszałem huk helikopterowych silników, a w chwilę potem wypluwane przez maszyny serie pocisków. Ekran zrobił się czerwony, ale na szczęście miałem w drużynie weterana, który szybko rozprawił się ze śmigłowcem, a potem podniósł mnie z ziemi. Od tej pory się go słuchałem.

Kiedy kazał ulepszyć sobie karabin (płacimy punktami zdobywanymi za każde zabicie przeciwnika), nie protestowałem. Podobnie gdy wskazał mi dokładnie miejsce, w którym należy ustawić działko maszynowe. W ten sposób przetrwaliśmy całe demo, w którym nie brakowało momentów, gdzie walczyliśmy praktycznie oparci o siebie plecami. Na sam koniec pojawił się samotny żołnierz, odziany w pozornie niezniszczalny pancerz, ale kilka(naście) celnych serii nie dało mu możliwości podejścia na odległość, z której mógłby coś wskórać swoim shotgunem.

Osłaniaj mnie! To jednak był jedynie wstęp do zdecydowanie ciekawszej rozgrywki, jaką oferuje nam drugi z rodzajów rozgrywki w Spec Ops - misje. Tu zabawa nabiera prawdziwych rumieńców, ponieważ każdy z graczy robi coś innego.

Ta asymetria naprawdę dodaje grze smaku - każdy ma swoje zadanie, a w dodatku musi dbać o partnera. W mojej misji przedstawiciel Activision wcielił się w siedzącego na dachu budynku snajpera, który korzystając z przewagi wysokości, zapewniał osłonę człapiącemu poniżej saperowi. W tej roli oczywiście wystąpiłem ja. Zadanie było proste - na mapie znajdowało się 8 ładunków wybuchowych, które musiałem rozbroić. Mój kompan nie dość, że pomagał mi,   dziurawiąc głowy przeciwników, to jeszcze od czasu do czasu wypuszczał w powietrze sondę UAV, bez której znalezienie bomb nie byłoby możliwe. A gdy na mapie pojawił się czołg, wziął na siebie jego zniszczenie.

Na dole, w wąskiej, zawalonej wrakami i podziurawionej przez leje po eksplozjach ulicy było dużo goręcej. Podobnie jak w Survivalu wrogowie wylewali się zewsząd, przy czym tu nie było żadnego podziału na rundy ani możliwości ulepszenia swojego sprzętu. Amunicję trzeba zbierać na trupach, granaty oszczędzać na większe skupiska wrogów, a gdy na miejscu pojawi się sprzęt zmechanizowany, nie zgrywać bohatera, tylko przycupnąć gdzieś za osłoną i czekać, aż kolega z piętra wyżej się wykaże.

I właśnie dlatego zabawa tak wciąga - życie obu graczy ciągle dosłownie wisi na włosku (OK, akurat tutaj snajper miał trochę łatwiej) i sukces nie zależy od umiejętności tylko jednego z nich. Są rozdzieleni, więc jeśli jeden nawali cała misja skończy się fiaskiem. Nie mamy tu możliwości wzięcia wszystkiego na swoje barki i naprawienia błędów kolegi. To był tylko krótki pokaz, a i tak do siedzącego obok kompana prawie krzyczałem, gdy potrzebowałem wskazania bezpiecznej osłony w krzyżowym ogniu żołnierzy i czołgów. Moment, w którym przeciwnik mający już wypalić do nas z shotguna i zakończyć zabawę, na naszych oczach pada od kuli siedzącego kilka pięter wyżej gracza, to zawsze chwila, która zostaje w pamięci.

Spec Ops na plus Próbowałem podpytać prezenterów o liczbę misji i ich typy, ale niestety nie chcieli wchodzić w szczegóły. Zapewnili mnie tylko, że nieszablonowych misji z podziałem na różne role nie zabraknie. Trzymam ich za słowo, bo to, że Spec Ops ewoluuje w stronę ciekawszych pomysłów, bardzo mnie cieszy.

Maciej Kowalik

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)
© Polygamia
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.