Rayman Origins żyje. I znajdziemy go w sklepach na święta
Zastanawialiście się, co stało się z Rayman Origins, genialnie wyglądającą i pełną humoru platformówką od Michaela Ancela? Mamy dla Was odpowiedź wraz z workiem informacji na temat gry.
07.05.2011 | aktual.: 06.01.2016 13:08
Losy nowej, dwuwymiarowej części przygód Raymana, jednego z moich ulubionych bohaterów świata gier wideo, są nader skomplikowane. Gra została zapowiedziana podczas zeszłorocznych targów E3 i miała ukazać się pod koniec 2010 roku. Po imprezie w Los Angeles słuch o niej jednak zaginął i w grudniu dowiedzieliśmy się, że jej premierę przełożono na rok 2011. Mimo tego ogłoszenia, nowych informacji o Rayman Origins szukać było na próżno i gra ewidentnie miała jakieś problemy - pojawiły się nawet sugestie, że prace nad nią zostały zawieszone.
Na ratunek przygnębionym fanom przyszło nowe wydanie magazynu Game Informer, w którym pojawiła się obszerna zapowiedź dzieła Ubisoftu. Podstawowe pytanie, na jakie odpowiada artykuł, to dlaczego słuch o Rayman Origins zaginął. Ojciec serii, Michael Ancel, wyjaśnił, że było to spowodowane pracami nad Beyond Good & Evil 2, którym to również przewodzi. Czyżby to znak, że i o drugiej części perypetii Jade wkrótce dowiemy się czegoś więcej? Byłoby wspaniale.
Wracając do Rayman Origins - gra ma być bardziej przystępna dla niewprawionych w bojach graczy. Nie bójcie się jednak o zbytnie uproszczenie rozgrywki - Ancel zapowiada, że jego dzieło stanowić będzie jednocześnie pewne wyzwanie. Chęć dostosowania się pod gusta różnych odbiorców wpłynęła również najwyraźniej na mechanikę rozgrywki - Rayman Origins oferować ma różne style znane z platformówek: zadowoleni będą ponoć zarówno fani zbieractwa, jak i osoby preferujące szybkie przechodzenie poziomów. Ważną rolę w grze odgrywać będą, podobnie jak w poprzednich częściach cyklu, lumki, czyli latające kolorowe stworzonka. Zbieranie ich pozwoli zaopatrzyć się w nowe umiejętności, wydłużyć pasek zdrowia czy uzyskać dostęp do wyzwań "I Dare You", w których to zakładać się mamy o to, czy wykonamy złożoną, akrobatyczną sekwencję, czy też nie. Kolejna wieść tyczy się trybu kooperacji - w Rayman Origins przy jednej konsoli będziemy mogli pokierować łącznie czwórką bohaterów, z których każdy posiada te same umiejętności. Przyznam, że zabieg to nieco dziwny, ale kierowany ponoć chęcią stworzenia jak najprzystępniejszej produkcji. Redaktorzy Game Informera mogli zobaczyć w akcji multiplayerowe demo z Raymanem, Globoksem oraz dwoma Teensienami.
Na koniec dwie najistotniejsze informacje. Po pierwsze, gra nie ukaże się w cyfrowej dystrybucji, jak pierwotnie planowano, ale jako pełnoprawny produkt w pudełku na PlayStation 3 oraz Xboksa 360. Skąd taka decyzja? Ancel tłumaczy ją potrzebą ludzi, którzy pragnęli powstania pełnoprawnej kontynuacji cyklu. Druga wiadomość dotyczy orientacyjnej daty premiery - nowego Raymana spodziewać się możemy w okolicach świąt Bożego Narodzenia.
Jako wierny miłośnik Raymana jakichkolwiek wieści o grze z jego udziałem wyczekiwałem z utęsknieniem - i wreszcie się doczekałem. Jedyną rzeczą, jaką mogę teraz zrobić, to uzbroić się w cierpliwość i czekać nerwowo do grudnia. Pałam nadzieją, że wytrzymam ten ciężki okres, a w międzyczasie Ubisoft znów nie przesunie premiery gry. Tego bym chyba nie przeżył.
[via NeoGAF]
Adrian Palma