Rayman 3D - recenzja

Posiadacze PC dostali Rayman 2: The Great Escape w 1999, a w rok później gra wylądowała na konsoli Dreamcast. Dlaczego o tym wspominam? Bo przeznaczony dla 3DS-a Rayman 3D to port z DC, który natomiast jest portem z PC. Skomplikowane? Nie - po prostu Ubisoft ponownie sprzedaje nam starą grę, dodając do niej trzeci wymiar.

marcindmjqtx
SKOMENTUJ

Choć swego czasu premiera Rayman 2: The Great Escape mnie specjalnie nie zainteresowała, to skończyłem grę na PC w okolicach 2002 roku. Wielkimi krokami zbliżała się wtedy zimowa sesja na studiach i kolorowa platformówka pretendowała do miana miłej odskoczni od nauki. Tytuł wspominam bardzo miło, choć muszę przyznać, że nie paliłem się do kolejnego spotkania z wielką ucieczką sympatycznego bohatera.

Skazany na śmierć Rayman został porwany, a my mamy pomóc mu w wielkiej ucieczce, a następnie pokonać złych, mechanicznych piratów. Świat, który przyjdzie zwiedzić, czasem bywa przyjazny, a czasem niebezpieczny. Bezbronny bohater byłby łatwym kąskiem, na szczęście dostaje, a w zasadzie odzyskuje moc pozwalającą mu strzelać kolorowymi kulkami z rękawicy. Tak między innymi eliminować będziemy wrogów. Heros ma jeszcze jedną przydatną umiejętność, którą okazuje się dryfowanie w powietrzu przy pomocy małych śmigiełek helikoptera, które tworzą się z jego bujnej blond czupryny. Zdolność ta świetnie sprawdza się w sytuacjach, kiedy do pokonania przeszkody lub dostania się do jakiegoś miejsca, niezbędny jest długi skok. Analogowa gałka oferuje komfortowe sterowanie, niestety tego samego nie można powiedzieć o obsługiwaniu kamery. Pad kierunkowy średnio spełnia w tym temacie swoją funkcję, choć podejrzewam, że trudno było wymyślić lepsze rozwiązanie. W tego typu grach widać, jak bardzo przydałaby się w 3DS-ie druga gałka.

Przygoda przygoda, każdej chwili szkoda Jeśli graliście w Super Mario Galaxy, to każda trójwymiarowa platformówka, którą wydano wcześniej, będzie dla Was archaiczna. Taki właśnie jest Rayman 3D. Klasyczny do bólu, choć trudno potraktować to jako oczywisty minus. Aby pokonać każdy z etapów, należy zebrać określoną liczbę Lumsów (świecących istot), których w całej krainie rozrzuconych jest dokładnie 1000. To właśnie jeden z archaizmów gry - irytacja sięgnie zenitu, jeśli zabraknie Wam  jednego stworka, a będziecie absolutnie pewni, że przeczesaliście planszę na wszystkie możliwe sposoby, zbierając wszystko, co było do zebrania. Dziś tego typu rzeczy kolekcjonuje się dla przyjemności, a nie z przymusu. Musicie ten fakt zaakceptować, w przeciwnym razie rzucicie kartę z Raymanem 3D w kąt przy pierwszym niepowodzeniu. Poza klasyczną platformówką 3D, czeka na Was kilka lepszych lub gorszych minigier. Szczególnie irytująca jest przygoda pod wodą, ale musicie się o tym przekonać na własnej skórze. Cała opowieść powinna starczyć na około 15 godzin.

Rayman 3D GamePlay

Stylowo, choć archaicznie Z punktu widzenia dzisiejszych gier, wizualizacje wypadają słabo. Czuć odpowiedni klimat, a styl oprawy może się podobać, widać jednak gołym okiem, że gra ma już swoje lata i Ubisoft nie poprawił w zasadzie niczego. Podczas zabawy będzie Wam więc towarzyszyło uczucie cofnięcia się o półtorej generacji - w końcu Rayman 2: The Great Espace hulał na konsoli Dreamcast. Animacja zdaje się trochę pokraczna, choć bohaterowi nie sposób odmówić uroku. Ładnie prezentuje się natomiast paleta wykorzystanych barw, przez co wylewają się one z ekranu konsoli przez praktycznie cały czas. Niestety tylko z jednego, ponieważ dolny, dotykowy monitor pokazuje jedynie statystyki, w tym liczbę zebranych Lumsów. Szkoda, że Ubisoft nie wykorzystał lepiej dwuekranowych możliwości 3DS-a.

Werdykt Mam bardzo mieszane uczucia. Z jednej strony to bardzo dobra platformówka, która bawi i trzyma przy konsoli. Z drugiej niestety widać, że ma na karku 12 lat - pewne rozwiązania są do bólu klasyczne (lub raczej archaiczne), a fani tego typu gier wiedzą, że seria Super Mario Galaxy wytyczyła zupełnie nowe standardy. To świetna okazja do odświeżenia sobie tego klasyka. Ubisoft obrał dziwną strategię ponownego sprzedawania dawnych, leciwych hitów, dodając jedynie 3D (Rayman) lub dodatkowo, niezrozumiale obcinając zawartość (Splinter Cell). Mi się taki pomysł nie podoba, ale Rayman 3D to niezła pozycja, którą warto mieć na kieszonkowej konsoli. Może akurat nie dziś, ale jeśli trochę stanieje, to nie widzę przeciwwskazań.

Ocena: 3/5 - Można (Ocenę 3 otrzymują gry średnie, którym nieco brakuje. Można zagrać w wolnej chwili, ale nic się nie stanie, jeśli się z tym poczeka).

Data premiery: 25.03.2011 Deweloper: Ubisoft Studios Wydawca: Ubisoft Dystrybutor: Ubisoft PEGI: 7

Egzemplarz gry do recenzji dostarczyła firma Ubisoft.

Paweł Winiarski

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne