Rare zdradza swoje tajemnice z ostatnich 8 lat
Rare Ltd. to jedna z tych firm, które zapisały się złotymi zgłoskami w historii gier wideo. Jednak w opinii wielu studio złapało zadyszkę po 2002 roku, kiedy to zostało przejęte przez Microsoft. Nick Burton, jeden z głównych inżynierów Rare, opowiada o tym, co działo się w tamtym czasie za zamkniętymi drzwiami jego biurowca.
14.09.2010 | aktual.: 06.01.2016 15:50
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Mimo ogromnych sukcesów, jakie studio odnosiło pod wodzą Nintendo, czekała je rewolucja. Bracia Tim oraz Chris Stamper, główni założyciele Ultimate Play the Game (taką nazwę nosiło Rare na początku swego istnienia) zdecydowali się na wyprzedanie swoich większościowych udziałów firmie Microsoft. Nintendo zostało zmuszone, by pójść ich śladem. Tym sposobem gigant z Redmond za 375 milionów dolarów we wrześniu 2002 roku został jedynym właścicielem jednego z bardziej utalentowanych deweloperów z Wysp Brytyjskich. Nick Burton wspomina, że wbrew powszechnej opinii, Amerykanie nie chcieli za bardzo mieszać w jego strukturach.
Po średnio udanym Grabbed By The Ghoulies na pierwszego Xboksa, na premierę 360 Rare przygotowało aż dwie produkcje - Kameo: Elements of Power oraz Perfect Dark Zero. Być może nie ocierały się one o geniusz, jednak jako tytuły startowe spełniły swoją rolę. Burton wspomina, że gdyby nie pędzące limity czasowe oraz trudy prac przy zupełnie nowym sprzęcie, tytuły te byłyby o wiele bardziej wartościowe:
Sądzę, że przygotowanie dwóch gier na start Xboksa 360 było swego rodzaju wariactwem. Mieliśmy koło 60 ludzi pracujących przy Kameo i 90 przy Perfect Dark Zero. O obu tych grach, patrząc z perspektywy czasu, myślę - Boże, gdybym tylko miał kolejne sześć miesięcy. Burton zdradził również, że Viva Pinata, jedna z ciekawszych i bardziej oryginalnych gier na Xboksa 360, przygotowywana była z myślą o... telefonach komórkowych. Jednak w obliczu przesycenia rynku grami FPS firma zdecydowała o porzuceniu prac nad kolejną grą z serii Perfect Dark i postanowiła stworzyć coś bardziej zaskakującego. I wiecie co? Ponoć im się to udało.
Nigdy nie przestało mnie zadziwiać, że za każdym razem, gdy ktoś wspomina o Kameo lub Perfect Dark - a właściwie o wszystkich naszych grach na 360 - ludzie mówią, że nie były komercyjnym sukcesem. Chwila, chwila! Mam wyniki sprzedaży i mogę powiedzieć, że były. I tym sposobem wracam do wstępu tej wiadomości. Zadyszka o jakiej mowa w nim była, to nie tylko sukces komercyjny. Fani oczekują po Rare czegoś więcej niż zapowiedzianego już Kinect Sports. Oczekują, że firma odpowiedzialna za sukcesy takich marek, jak chociażby Donkey Kong Country, GoldenEye 007, czy Conker's Bad fur Day pokaże to, na co naprawdę ją stać. Oby następne ćwierćwiecze istnienia studia takie perełki przyniosło.
[via Develop]
Wojciech Prokopowicz