Raport Forbesa na temat polskich producentów gier
Rynek gier generuje więcej przychodów niż rynek... lodów. Nawet latem!
Daruję sobie wstęp mówiący o tym, jak szybko rozwija się ta branża, kiedy e-sport prześcignie sport tradycyjny pod względem przychodów i tak dalej. Tym bardziej że najnowszy raport Forbesa nie ma charakteru prognozy - to głównie arytmetyka obecnego stanu rzeczy. Do zestawienia wybrano 25 polskich firm, który publikują aktualne sprawozdania finansowe. Zostały one podzielone na trzy grupy: dwóch liderów, czyli CD Projekt i Techland, dalej są firmy niezależne takie jak 11 bit studios, Farm51 czy CI Games, a trzecią grupę stanowią producenci gier mobilnych: Ten Square Games, Cherrypick Games, Vivid Games.
Po zsumowaniu wszystkich spółek pojawiła się pierwsza spora liczba - 26,2 mld zł. Tyle warta jest polska branża gier warta.
Poza liczbami znajdziemy w raporcie przypomnienie historii firm. Jest to zatem ciekawa pozycja dla tych, którzy nieco mniej pewnie czują się w temacie polskich studiów. Przypomnimy sobie, jak zaczynał Techland i dlaczego debiutancka gra "Eksterminacja" nie odniosła sukcesu. Sytuację zmieniła Call of Juarez oraz Dead Island - sprzedano 11 mln egzemplarzy gry. Natomiast w przypadku CD Projektu ciekawie wygląda zestawienie, ile zarobiły poszczególne części Wiedźmina - różnice są kolosalne. Dowiemy się, że Frostpunk zwrócił się 11 bit studios po 66 godzinach od momentu premiery - kosztował 2 mln złotych, a zarobił 74.
Czasami z powodzi newsów ciężko jest zbudować sobie ogólny zarys studia, jego strategii i modelu biznesowego. Raport Forbesa opisuje historię współpracy Techlandu z zagranicznymi wydawcami oraz przygląda się People Can Fly, którzy wprawdzie nie udostępnili swojego raportu, ale nie oznacza to, że należy ich zignorować. Model biznesowy z początku mieli zbliżony do Techlandu aż w pewnym momencie Epic Games przejął całkowitą kontrolę nad spółką. Po kilku latach studio postanowiło jednak powrócić do niezależności.
Przy okazji People Can Fly Forbes przyjrzał się gigantowi battle royale, czyli grze Fortnite.
Analitycy Forbesa poświęcili też trochę miejsca CI Games, które miało szansę na stanie się jednym z najpoważniejszych graczy na rynku gier AAA. Niestety, 6 tygodni po premierze Snipera 3 firma straciła 280 mln złotych kapitalizacji.
Zupełnie inaczej działa PlayWay. Koszt większości jej produkcji nie przekracza miliona złotych. Dzięki temu jednak wydaje ona o wiele więcej tytułów. Dzięki tej strategii porażka Agony została szybko osłodzona sukcesem House Flippera. Kosztował on 550 tysięcy zł, a przyniósł firmie 14,4 mln zł butto. Ponadto PlayWay działa na zasadzie inkubatora - inwestują oni w mniejsze zespoły deweloperskie, przejmując finansowanie całej produkcji w zamian za pakiet kontrolny.
Twórcy mojego faworyta sprzed roku, Get Even, nie mają historii usianej różami. The Farm 51 pracuje obecnie nad World War 3 i możliwe, że coś się w tej materii zmieni, bo zapowiada się bardzo dobra produkcja. Podobną historię ma Bloober Team, którego Observer też uzyskał dobre recenzje, ale nie poszła za tym wysoka sprzedaż.
Ostatnimi w zestawieniu są producenci gier mobilnych ale absolutnie nie można ich nie doceniać. Ich wartość to połowa całego rynku, czyli 70,3 mld dolarów (spokojnie, mówimy tutaj o rynku globalnym, a nie o Polsce). W naszym kraju wyróżnia się Ten Square Games, które odniosło sukces dzięki grom związanym z wędkowaniem: Let's Fish oraz Fishing Clash. Obie uzyskały 600 mln pobrań i mogą pochwalić się liczbą 21 mln aktywnych graczy miesięcznie.
Raport możecie pobrać tutaj. Zachęcam do zapoznania się z nim, bo poza wspomnianymi powyżej studiami, znajdziecie w nim też opis wielu innych polskich firm oraz analizę (pod kątem wydatków i sprzedaży) trzech gier: Frostpunka, House Flippera oraz Sniper: Ghost Warrior 3.